Z przywiązania i zamiłowania do tradycjiUwiły wieniec na miarę prezydenckich dożynek |
13.09.2021. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Wieniec z Kłobuczyna powstawał niemal miesiąc, ale za nim został uwity w całości, jego elementy musiały nie tylko zostać zasiane, ale i odpowiednio dobrane. - Same przygotowania zaczynają się w kwietniu, kiedy zastanawiamy się, co trzeba posiać, jakie zboża będą nam potrzebne, aby tę konstrukcję zrobić - przyznaje Joanna Płuciennik-Mamzer z Kłobuczyna. - Później na przełomie czerwca i lipca trwa cały etap zbioru zbóż, potem suszenie i zaczynamy wić wieniec. Jak się okazuje wieniec zdobi wiele odmian zboża podobnie jak innych roślin. - Najwięcej w tym roku jest pszenicy i jęczmienia. Dodatkowo mamy trochę lnu, trochę prosa, oczywiście zioła, jarzębina, jabłuszka z pigwowca, mamy nawłoć i wrotycz. Jak wijemy wieniec, to jesteśmy nauczone, że towarzyszy nam regulamin, w którym napisano co może być w wieńcu tradycyjnym, a czego być nie może - tłumaczy Anna Sojka, mieszkanka Kłobuczyna. - Przede wszystkim nie może być roślin, które mamy w ogrodach, nawet jak są one piękne, mogą być trujące. Więc używamy do wicia tego wszystkiego, co mamy określone w regulaminie. Już za chwilę panie z Kłobuczyna z jedenastoosobową delegacją wyjeżdżają do Warszawy, by tam reprezentować powiat polkowicki w prezydenckich dożynkach. Co zrobiły, by dotrzeć aż do stolicy ze swoim wieńcem? - Najpierw odbyły się dożynki gminne, na których zdobyłyśmy pierwsze miejsce - opowiada Joanna Płuciennik-Mamzer. - Zostałyśmy nominowane z ramienia powiatu polkowickiego na dożynki wojewódzkie, je również wygrałyśmy i teraz kolejny etap, dożynki prezydenckie. Prezydenckie dożynki odbywać się będą od 17 do 19 września w Warszawie.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama