Wodorowa rewolucja na Dolnym ŚląskuHistoryczny test lokomotywy PESA w Karpaczu |
03.09.2025. Radio Elka, Iwona Mierzwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Test lokomotywy odbył się na odrestaurowanej linii kolejowej Jelenia Góra - Karpacz, co ma wymiar nie tylko technologiczny, ale również symboliczny. To właśnie w regionie, gdzie ponad 40% linii kolejowych wciąż nie zostało zelektryfikowanych, wodorowy napęd może odegrać kluczową rolę. - Dolny Śląsk posiada najwięcej w Polsce niezelektryfikowanych linii kolejowych - ponad 40%, więc tu ta elektryfikacja, przypuszczam z uwagi na ukształtowanie terenu, jest szczególnie kosztowna i trudna. Wodór na takich liniach, też odrestaurowanych, uruchomionych na nowo, jak Jelenia Góra-Karpacz, może znaleźć swoje zastosowanie w sposób szczególnie uzasadniony ekonomicznie - mówiła podczas konferencji w Karpaczu Paulina Hennig-Kloska, Minister Klimatu i Środowiska. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz województwa dolnośląskiego oraz spółki Koleje Dolnośląskie. Podkreślano, że region nie tylko inwestuje w infrastrukturę, ale również w nowoczesny tabor. - Po raz kolejny Dolny Śląsk jest infrastrukturalnym sercem Polski. To nie tylko teza - to fakt. Najwięcej linii niezelektryfikowanych na Dolnym Śląsku wynika z tego, że najwięcej z nich zostało zrewitalizowanych i odbudowanych. Do tej pory prawie 100 kilometrów. Naszą ambicją jest, żeby na koniec tej kadencji samorządowej było to prawie 300 kilometrów - mówił Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego. Marszałek zwrócił też uwagę na rozwój taboru. - Tabor Kolei Dolnośląskich każdego miesiąca jest modernizowany - dostarczane są nowe składy elektryczne i spalinowe od bydgoskiej PESY. Tabor hybrydowy daje możliwość sięgnięcia po dofinansowanie na zakup pierwszych seryjnie produkowanych składów. Jestem przekonany, że pierwsze lokomotywy o napędzie wodorowym będą jeździły pod banderą Kolei Dolnośląskich - dodał. Wodorowa lokomotywa przeszła pierwszy pasażerski test, przywożąc uczestników wydarzenia historycznym składem sprzed 30 lat. - Dzisiaj mamy wyjątkową chwilę - nowoczesna lokomotywa przywiozła nas retro składem, który 30 lat temu poruszał się po tej linii. Już po dzisiejszych testach lokomotywa uda się do Lubina, do KGHM-u, na testy towarowe, które w poniedziałek w Polkowicach zostaną podsumowane - zapowiedział wicemarszałek Michał Rado. - Dolny Śląsk wprowadza modę na kolej, ale też szuka rozwiązań nowoczesnych. Chcemy, żeby to była kolej nowoczesna, ekologiczna i żebyśmy mogli się tym chwalić, że jesteśmy pierwsi i najlepsi w Polsce i w Europie - dodał Rado. Producentem lokomotywy jest PESA Bydgoszcz, która rozwija technologię wodorową od 2023 roku, testując ją najpierw w transporcie cargo - m.in. w Szwecji. Teraz przyszedł czas na ruch pasażerski. - Pojazdy napędzane wodorem naszej produkcji testujemy w warunkach pracy od 2023 roku, głównie w cargo. Teraz czas na przewozy pasażerskie - na trasach niezelektryfikowanych będą alternatywą dla diesli - wyjaśniał Krzysztof Zdziarski, prezes zarządu PESA Bydgoszcz. Projekt, w ramach którego powstała lokomotywa, finansowany jest ze środków Krajowego Planu Odbudowy - 53 mln zł pokrywa 40% kosztów całego przedsięwzięcia. W okresie jego realizacji zaplanowano produkcję 25 lokomotyw. Czy lokomotywy wodorowe staną się standardem w polskich kolejach? Dolny Śląsk chce być liderem tej zmiany.
reklama
|
reklama
reklama
reklama