Dziewiąty Bieg im. ks. Jerzego Gniatczyka w PolkowicachPolkowice biegają dla historii |
| 14.12.2025. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Start i meta biegu tradycyjnie usytuowane były przy kopalni ZG Rudna. - Ten bieg po raz dziewiąty uczcił zarówno pamięć księdza Gniatczyka, jak i pamięć górników, którzy 44 lata temu przebiegli bardzo trudny dystans - z Rudnej Głównej do kościoła św. Barbary na polkowickim rynku - w czasie srogiej zimy. To ważne wydarzenie w historii naszego miasta oraz w historii KGHM - podkreśla Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic. Na trasie pojawili się zawodnicy nie tylko z Zagłębia Miedziowego, lecz także z innych regionów Polski. - Od lat startuję w tym biegu, więc nie było opcji, żeby i w tym roku nie wystartować. Dla mnie to już tradycja - mówiła przed startem Agnieszka Osińska z Głogowa. - Osiem kilometrów to może niedużo, ale wszystko zależy od tego, na co kto liczy. Jeśli ktoś chce być w czołówce i wejść na podium, musi się mocno sprężać. Ale prawda jest taka, że każdy biegnie na miarę swoich sił. Ważne, żeby dobrze się przy tym bawić - dodaje Sara Łoś z Lubina. Trasa prowadziła ulicami Polkowic, a zawodnicy finiszowali w tym samym miejscu, z którego wystartowali. Najlepszemu z nich pokonanie dystansu zajęło 24 minuty. - Wygrałem ten bieg i jestem bardzo zadowolony. Mogłem pobiec jeszcze szybciej. Trasa nie była łatwa - na czwartym kilometrze znajdował się kilkusetmetrowy podbieg, gdzie trzeba było uważać, by zachować siły. W ubiegłym roku również wygrałem ten bieg. Jeśli zdrowie dopisze, w przyszłym roku także wystartuję - mówił Mateusz Mrówka, zwycięzca zawodów. W rywalizacji pań najlepsza okazała się Monika Brzozowska z Poznania, która pokonała trasę w nieco ponad 28 minut. - Biegło się rewelacyjnie. Byłoby jeszcze lepiej, gdybym przed tym biegiem trenowała. Czternaście dni byłam na roztrenowaniu, a moim pierwszym startem były właśnie te zawody, więc dziś jestem zmęczona. Trasa była fajna - bardzo lubię pagórki i wiem, że gdy jest wysiłek, później przychodzi nagroda. Dla mnie - rewelacja - podkreśliła najszybsza z pań. Strajk okupacyjny w ZG „Rudna” trwał od 14-17 grudnia 1981 r. Historycy uznają go za największy protest robotniczy stanu wojennego na Dolnym Śląsku - wzięło w nim udział ponad 4 tys. osób. Został spacyfikowany przez oddziały ZOMO, którzy czołgiem staranowali bramę wejściową na główny szyb. Wobec strajkujących użyto m.in. gazu łzawiącego, granatu hukowych czy armatek wodnych. Górnicy, uciekając ulicami miasta, znaleźli schronienie na rynku w kościele pw. Św. Barbary, do którego drzwi otworzył ks. Jerzy Gniatczyk, zapobiegając tym samym rozlewowi krwi. O tych wydarzeniach rokrocznie przypomina właśnie Bieg im. Ks. Jerzego Gniatczyka.
reklama
| ||||||||||||||
reklama
reklama
reklama

















667 70 70 60


