Start Piłka nożna Szósty remis w sezonie
Szósty remis w sezonieSzósty remis w sezonie |
27.10.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Dla głogowskiego zespołu był to kolejny mecz, w którym piłkarze mieli się przełamać i odnieść w końcu drugie zwycięstwo w sezonie, natomiast dla katowiczan było to spotkanie o cenne punkty, które oddaliłyby zespół od dolnej części tabeli. Głogowianie rozpoczęli mecz w przebudowanym składzie. W środku pola pojawił się Gawlik, a w ataku zagrała para Węglarz - Smoliński. Do tego za kartki nie mógł zagrać Nitkiewicz. Pierwszy strzał na bramkę oddali goście. W 10 minucie Długosza próbował zaskoczyć Brysz, ale piłka minęła bramkę. Chwilę potem gra przeniosła się na drugi koniec boiska, lecz niecelnym strzałem popisał się Smoliński. Minutę później młody napastnik Chrobrego miał jeszcze lepszą sytuację, ale jego strzał głową z 1 metra instynktownie sparował Kolonko. Niewiele brakowało a w 23 minucie Chrobry straciłby w obronie Błauciaka, który w starciu o górną piłkę zderzył się z rywalem. Na szczęście uraz głowy nie okazał się poważny, chociaż zawodnik musiał grać do końca meczu z bandażem na głowie. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. Najpierw po rozegraniu rzutu wolnego niecelnie strzelał Błauciak, potem dwa razy nieskutecznie zagrywał Milkowski. Po przerwie do ataków rzucili się katowiczanie. W ciągu pięciu minut stworzyli trzy groźne akcje. W 47 minucie dyspozycję Długosza sprawdził Michalski, ale głogowski bramkarz stanął na wysokości zadania, wybijając piłkę za linię końcową. Wtedy goście potwierdzili, że stałe fragmenty gry to ich silna broń. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Michała Bosowskiego, piłkę wybił z linii bramkowej Węglarz. W 50 minucie w pole karne gospodarzy wbiegł Michalski, minął dwóch obrońców i dopiero obrona Długosza ustrzegła głogowian przed stratą gola. Kiedy wydawało się, że bramka dla Rozwoju jest tylko kwestią czasu, prowadzenie objęli piłkarze Chrobrego. Rzut wolny z 40 metrów wykonywał Plewko. Zagrał w pole karne długą piłkę, minęła jednak wszystkich zawodników, skozłowała przed bramkarzem i wpadła do siatki. Goście nie mieli już nic do stracenia, więc rzucili się do ataku. Swoich sytuacji nie wykorzystali M. Bosowski i Polarz. W 76 minucie po błędzie Smolina i złym wybiciu Długosza piłkę pod nogi dostał Karpowicz, lecz strzelił obok bramki. Napór katowiczan przyniósł efekt w 88 minucie. Goście wykonywali rzut wolny przy linii bocznej, po którym padła bramka. Jej autorem był Szwed. Piłkarze Chrobrego póbowali poderwać się jeszcze do ataku, ale ewidentnie brakowało im już sił. Mecz zakończył się podziałem punktów. - Gra się 90 minut, a nie 88. W końcówce jednak brakło nam już sił. W szatni uczulaliśmy się na to, aby nie faulować, bo Rozwój ma bardzo wysoki skład i jest groźny przy stałych fragmentach. Nic to jednak nie dało i straciliśmy głupią bramkę. Szkoda, bo do szczęścia zabrakło tylko kilku minut - mówił po spotkaniu Tomasz Trznadel, trener Chrobrego. - Zdobyliśmy cenny punkt, ale przed meczem liczyliśmy na więcej. Niepotrzebnie straciliśmy gola po błędzie naszego bramkarza. Potwierdziliśmy jednak, że warto walczyć do końca - podsumował Marek Koniarek, trener katowiczan. W pozostałych meczach 13 kolejki padły następujace wyniki: GKP Gorzów Wielkopolski - Orzeł Ząbkowice Śląskie 3:0, Pogoń Świebodzin - Arka Nowa Sól 3:2, Skalnik Gracze - Miedź Legnica 1:4, Raków Częstochowa - MKS Kluczbork 3:0, Polonia Słubice - Koszarawa Żywiec 1:2, Unia Kunice - Gawin Królewska Wola 0:2, Walka Makoszowy - Lechia Zielona Góra 0:2. (mat)
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama