Reklamacja - sprawa oczywista?Reklamacja - sprawa oczywista? |
28.08.2008. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dwie sprawy dotyczyły reklamacji budowlanych, gdzie fachowcy wzięli pieniądze i albo nie pojawili się w umówionym terminie, albo wykonali robotę w wyjątkowo niefachowy i byle jaki sposób. Były też dwa przypadki, w których sprzedawcy na siłę chcieli pozostawić lubinian z uszkodzonym, albo niechcianym sprzętem. - Przykładem jest prosta sprawa odtwarzacza MP3 - opowiada Jan Kotapka powiatowy rzecznik praw konsumentów. - Okazało się jednak, że nie była ona tak prosta, jak wynikało to z przepisów, dla sprzedawcy. Odtwarzacz renomowanej firmy zepsuł się. Jednak w ramach reklamacji sprzedawca za te same pieniądze zaproponował wymianę towaru na znacznie gorszy jakiejś nieznanej z nazwy firmy. Konsument się z tym nie zgodził, a sprawa z uwagi na opór sprzedawcy trafiła do sądu. Wygrał oczywiście kupujący, a sprzedawca poza zwrotem kosztów zakupu odtwarzacza zapłacił też koszty postępowania sądowego. Koszty te zaczynają się od 30 zł. Najczęściej jednak zasądzanych jest kilkaset złotych. W dobie internetu i zakupów na odległość, rzecznik konsumentów musiał skierować do sądu sprawę, którą jasno precyzują przepisy. Problem dotyczył zakupu odkurzacza w sklepie internetowym. Nabywca nie mógł zwrócić go w gwarantowanym 10-dniowym terminie. - Każdy konsument jeżeli nabywa w drodze wysyłkowej jakiś towar. Nie ma tu znaczenia, czy jest to z ogłoszenia w gazecie, czy też zamówienie telefonicznie, albo transakcja w sklepie internetowym, ma prawo w ciągu 10 dni zwrócić towar do sprzedawcy bez podawania przyczyny zwrotu - wyjaśnia zasady kupowania na odległość, rzecznik Kotapka. - W przypadku odkurzacza klient rozmyślił się i odesłał go do sklepu. Sklep odmówił przyjęcia i wysłał urządzenie ponownie do lubinianina. Sprawa skończyła się w sądzie i klient internetowego sklepu otrzymał zwrot pieniędzy, a przedsiębiorca dodatkowo zapłacił za sądowe koszty. Rzecznik konsumentów podkreśla, że niektóre ze spraw nie powinny trafiać ani do sądu, ani do rzecznika. Wystarczyłoby, aby sprzedawcy zapoznali się z podstawowymi przepisami dotyczącymi reklamacji. - Nie mieliby wtedy wątpliwości jak postępować - dodaje Kotapka. W tym roku rzecznik konsumentów w powiecie udzielił już ponad 800 porad ustnych, około 900 telefonicznych. Dziesięć spraw znalazło się w sądzie, z których osiem już zakończyło się po myśli konsumentów. Dwie jeszcze są w toku. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama