Stasiuk: Nie jestem pisarzemStasiuk: Nie jestem pisarzem |
25.11.2008. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: - Wyszło tak, bo nie chciałem robić innych rzeczy. Nie chciałem kończyć studiów. Nie chciałem zapieprzać w pracy, która mnie nie interesuje. Chciałem robić to co najbardziej lubię. Zawsze lubiłem czytać, a kiedy okazało się, że te książki, które czytałem nie zawsze mnie satysfakcjonowały pomyślałem, że napiszę sobie parę takich, które będę chciał przeczytać. Nie miało to jednak![]() jakiegoś waloru wyboru drogi życiowej - opowiadał Stasiuk, podczas spotkania z czytelnikami w Miejskim Ośrodku Kultury. Jak przyznał się literat, jago pierwsza powieść „Mury Hebronu” powstała przez przypadek. Stasiuka zainspirował do jej napisania, jego przyjaciel, działacz podziemia i ruchu Wolność i Pokój - Jarosław Dubiel. - Powiedział mi kiedyś - siedziałeś w więzieniu, napiszże ty o tym książkę. No to usiadłem i w dwa tygodnie ją napisałem - opowiadał Andrzej Stasiuk. Równie ważne, jeżeli nie najważniejsze w życiu Stasiuka są podróże. Często stanowią one kanwę jego opowieści. Jak sam przyznał, nie są to jednak reportaże w czystej formie. Są to osobiste obserwacje miejsc, które odwiedza i chłonie całym sobą. - Nie mogę się powstrzymać przed opisywaniem świata. Jak go k... go widzę to muszę go opisać. To się łączy z jakąś dziwną pazernością. Ja jestem ukierunkowany na pejzaż, żeby zeżreć ten świat - twierdzi Stasiuk. Tematów podejmowanych przez prowadzących spotkanie z Andrzejem Stasiukiem było sporo. Równie dużo było pytań ze strony czytelników. To, ilu ich przyszło do galerii przy Miejskim Ośrodku Kultury, najlepiej świadczy, jak bardzo potrzebne są tego rodzaju imprezy. Galeria pękała w szwach. Podobnie było podczas spotkania z Markiem Krajewskim. Podobnie będzie zapewne podczas spotkania z innymi autorami, bowiem są one w planach Miejskiej Biblioteki Publicznej. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama