Doradca posła walczy z dopalaczamiDoradca posła walczy z dopalaczami |
07.05.2009. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: - Tą sprawą zajmowaliśmy się również w Poznaniu. Poseł Libicki złożył doniesienie do prokuratury. Jako głogowianin, obserwowałem jak ta sprawa toczy się w Głogowie. Moim zdaniem, pani poseł Ewa Drozd i władze miasta, nie stanęły na wysokości zadania. W związku z tym postanowiłem, jako zwykły obywatel, złożyć doniesienie do głogowskiej prokuratury - powiedział nam Paweł Szatando.![]() Zdaniem parlamentarnego doradcy, sklep z dopalaczami naruszył prawo, sprowadzając niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, wyrabiając, lub sprzedając szkodliwe dla zdrowia substancje. W Poznaniu prokuratorskie dochodzenie zostało jednak umorzone. Jeśli podobnie miałby być w Głogowie, Paweł Sztando jest gotowy zażyć substancje z takiego sklepu, by wykazać, że są one szkodliwe. - Cały spór toczy się o to, że właściciele sklepów z dopalaczami uważają, że naklejając na opakowania naklejki z informacją, iż nie są to substancje przeznaczone do spożycia, oferowane produkty, nie są produktami spożywczymi - mówi Sztando. Próbując radzić sobie z dopalaczami, posłowie znowelizowali ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Na listę substancji psychoaktywnych dopisana została benzylopiperazyna, jeden z głównych składników, towarów oferowanych w funshopach. Prezydent nowelizację podpisał i jutro nowe przepisy wchodzą w życie. Zdaniem Pawła Sztando, nie rozwiąże to problemu. - Z tego co wiem, polityka sieci sklepów z dopalaczami idzie w tym kierunku, że będą w nich rozprowadzane kolejne substancje, które nie są wymienione w tej ustawie - twierdzi doradca posła Libickiego. Dochodzenie w głogowskiej prokuraturze ciągle trwa. Przesłuchiwani są świadkowie. - Na tym etapie postępowania trudno jest powiedzieć, jaką decyzję podejmie prokurator. Niewątpliwie rozważy wszelkie kwalifikacje prawne. Przede wszystkim sprawdzamy, czy rzeczywiście doszło do spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia osób, które kupowały te środki. Na razie nie możemy jeszcze niczego przesądzić - poinformowała Lilianna Łukasiewicz, rzecznik prokuratury okręgowej w Legnicy. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama