Seria alarmów - to znów rencista z KoninaSeria alarmów - to znów rencista z Konina |
24.09.2009. Radio Elka, Emila Wojciechowska | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Autor alarmu zawiadomił centrale PKP oraz obu marketów, że podłożono bombę. Rutynowo więc sprawdzano wszystkie potencjalnie zagrożone miejsca. Także w Głogowie i w Lubinie. Akcja trwała ponad dwie godziny, nigdzie nie doprowadziła do znalezienia niebezpiecznych ładunków. Od wczoraj śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i policjanci z Kalisza pracowali nad sprawą. Mieli pewny trop, bo w centrali PKP wyświetlił się numer kierunkowy z Konina. 1 września to właśnie mieszkaniec tego miasta, 46-letni rencista postawił na nogi policję w całej Polsce fałszywym alarmem o bombach w Kauflandach. Także i tym razem to on wywołał alarm - potwierdzają nieoficjalnie na razie wielkopolscy policjanci. Trwają jeszcze czynności wyjaśniające, dlatego nikt z policjantów, również przedstawiciele wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu nie chcą udzielać komentarzy w tej sprawie. Mężczyzna ponownie stanie przed sądem. Zgodnie z polskim prawem wywołanie fałszywego alarmu bombowego traktowane jest jak wykroczenie. Grozi za nie grzywna, ograniczenie wolności, czyli na przykład prace społeczne, a w skrajnych przypadkach areszt. Można też wyrokiem sądu nakazać sprawcy pokrycie kosztów akcji. To jednak niezwykle rzadka sytuacja. Trudno bowiem dokładnie oszacować koszty działań w takich przypadkach. (mich)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama