Niedosyt po KowarachNiedosyt po Kowarach |
13.02.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - O wyniku zaważył pierwszy set, w którym zepsuliśmy osiem zagrywek. Spowodowała to nasza zbyt duża pewność siebie. Kowary uwierzyły w to, że można z nami wygrać - mówi trener Artur Pawluś. Z konieczności na rozegraniu zagrał Kuba Lasia, który starał się zastąpić Krzysztofa Kużdżała. Ten obserwował poczynania swoich kolegów z trybun hali Gimnazjum nr 2. Po czwartkowym wypadku w kopalni Krzysiek wyszedł już ze szpitala, jednak zanim wróci na siatkarskie parkiety, to minie trochę czasu. - Niestety on już do końca sezony z nami nie zagra. To dla nas duża strata. Mamy teraz poprzestawiany cały zespół - dodaje szkoleniowiec. Już pierwszy set pokazał, że ostatnia drużyna trzeciej ligi tanio skóry nie sprzeda w Głogowie. Do wygranej gości w pierwszej odsłonie w znacznej mierze przyczynił się sam Chrobry, który zepsuł w pierwszym secie aż osiem zagrywek i przegrał tę partię 22:25. W kolejnej było jeszcze gorzej, gdyż głogowianie ugrali tylko 19 punktów. Podopieczni Artura Pawlusia zdołali się jednak podnieść i wygrali kolejne sety 25:19 u 25:21. - Po tych wygranych znowu poczuliśmy sie pewniej i myśleliśmy, że już jakoś pójdzie. Ale stało się inaczej - mówi Pawluś. O wszystkim decydował tie braek, które gładko 15:9 wygrała Olimpia i zwyciężyła w całym spotkaniu 3:2. (lw/ada)
reklama
|
reklama
reklama
reklama