Tenisiści winią sędziów, sędzia tenisistówTenisiści winią sędziów, sędzia tenisistów |
08.03.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W meczu z Finami zagrali między innymi Michał Przysiężny i Łukasz Kubot. Zawodnicy po części w złym sędziowaniu upatrują swojej porażki ze Skandynawami i pożegnania się z szansami na awans do Grupy Światowej Pucharu Davisa. Z takimi opiniami nie zgadza się Bogdan Chmiel z Głogowskiego Towarzystwa Tenisowego. - Jest to dla nas niemiłe i niesympatyczne, że wystawia nam się takie oceny. Profesjonalnych zawodników poznaje się na korcie. Finowie nie zakwestionowali żadnej naszej decyzji. Natomiast polscy tenisiści rzucali rakietami, łamali je i mieli pretensje do całego świata. Nie chcę nikogo oceniać, ale wydaje mi się, że Polacy mają braki mentalne, bo umiejętności sportowych im nie brakuje - powiedział nam B. Chmiel. Sędziami głównymi podczas poszczególnych pojedynków byli między innymi Chorwaci i Brytyjczycy. Trudno zatem posądzać kogokolwiek o stronniczość. Według Bogdana Chmiela sporne sytuacje bez wątpienia rozstrzygałby system „sokolego oka”. Ten jednak w Pucharze Davisa obowiązuje od półfinałów. - Oby wreszcie „sokole oko” pojawiło się w Polsce. Jest to system dość drogi, ale bardzo potrzebny. Zdejmuje część presji, jaka ciąży na sędziach liniowych - dodaje B. Chmiel. Nie udało nam się porozmawiać z Kubotem i Przysiężnym. Ten pierwszy nie odbiera telefonów, drugi jest w drodze na kolejny turniej. Polskim tenisistom po weekendowej porażce pozostaje walka o utrzymanie w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej. Ich rywalem będą Łotysze. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama