Start Piłka nożna Szybka odpowiedź Sierpiny
Szybka odpowiedź SierpinySzybka odpowiedź Sierpiny |
01.10.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Jako pierwsi w meczu zaatakowali przyjezdni. Szarżujący w polu karnym Olkowski padł na murawę. Zamiast rzutu karnego, dostał… żółtą kartkę za symulowanie. Potem inicjatywa przeszła w ręce miejscowych, którzy na przestrzeni kilku minut wykonywali trzy rzuty różne, po których nie potrafili poważniej zagrozić bramce Gieksy. Jedynie strzał z dystansu oddał Wacławczyk, ale piłka i tak poszybowała nad poprzeczką. Za to w 28 min. prowadzenie objęli goście. Po dośrodkowaniu z wolnego do piłki dopadł Kowalczyk i strzelił na 0:1. Riposta Górnika była natychmiastowa. Już minutę później na 1:1 trafił Sierpina. Położył w polu karnym obrońcę katowickiej jedenastki i strzelił do siatki w sytuacji sam na sam z Wierzbickim. - Cieszę się, że z tak trudnym rywalem tak szybko udało nam się wyrównać. Jest pewien niedosyt, bo mogliśmy ten mecz wygrać. Choć w samej końcówce trzy punkty mogły też pojechać do Katowic, ale uśmiechnęło się do nas szczęście już w doliczonym czasie gry - powiedział Łukasz Sierpina. Po przerwie sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. W 52 min. po zagraniu Opałacza Biliński mógł dać prowadzenie zielono-czarnym, ale z 5 m w trudnej sytuacji nie zdołał trafić w światło bramki. Swoje okazje mieli też katowiczanie, ale na posterunku był Szymański. W 81 min. Grzybowski próbował zaskoczyć golkipera Gieksy, ale ten końcówkami palców sparował piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry 3 punkty mógł zapewnić GKS-owi Piechniak, ale jego strzał z 5m obronił Szymański. - To była dość szczęśliwa interwencja. To już były ostatnie minuty, to w takiej sytuacji idzie się „na dzika”. Udało się i to jest najważniejsze - podsumował bramkarz Górnika. - Ciułamy powoli punkty, gra cieszy, ale z jednego punktu nie jestem zadowolony. Wiedziałem, że jedziemy na trudny teren, ale z przebiegu meczu mogliśmy pokusić się o wygraną - mówił po meczu trener gości Wojciech Stawowy. - GKS prowadził grę, ale dobrze, że z tak trudnym rywalem szybko wyrównaliśmy stan pojedynku. Przy straconej bramce znów zawiodła koncentracja. Dziękuję piłkarzom za ambitną walkę i cenny jeden punkt - powiedział trener Górnika Dominik Nowak. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama