Rozmowa z niedoszłym samobójcąRozmowa z niedoszłym samobójcą |
20.01.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Był późny wieczór, gdy oficer dyżurny legnickiej komendy odebrał niepokojący telefon. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszowi, że chce popełnić samobójstwo. Przyczyną desperackiego kroku miał być zawód miłosny. Jak tłumaczył, rzuciła go dziewczyna i jego życie straciło już sens i dlatego chce się powiesić. Legnicki policjant za wszelką cenę próbował odwieźć go od tego zamiaru. Celowo wydłużał rozmowę a w między czasie ustalał, skąd dzwoni młody mężczyzna. Okazało się, że połączenie nadeszło z nadmorskiego regionu Kamienia Pomorskiego, a dokładnie z gminy Dziwnów. Rozmowa z załamanym młodzieńcem trwała kwadrans. Legnickiemu policjantowi w końcu udało się przekonać go, by nie odbierał sobie życia. Gdy połączenie zostało przerwane funkcjonariusz natychmiast skontaktował się z kolegami z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim.- Ustaliliśmy adres tego człowieka. Od razu pojechało tam kilka radiowozów. Wezwaliśmy też karetkę pogotowia. Młodemu mężczyźnie podano leki uspokajające. Trafił do kamieńskiego szpitala - relacjonuje aspirant sztabowy Mirosław Bakowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Kamieniu Pomorskim. Jak to się stało, że telefon mieszkańca nadmorskiej miejscowości odebrał oficer dyżurny w komendzie w Legnicy? - Czasami takie nagłe przekierowania połączeń następują. To wina telefonii. Szczerze powiem, że nie wiem, jak to się stało, że telefon z tak daleka odebrał oficer dyżurny komendy w Legnicy. Podejrzewam, że mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 997 i połączenie automatycznie przekierowano do Legnicy, ale jakim cudem, nie wiem naprawde - dziwi się aspirant Bakowicz. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama