Rozmowa z niedoszłym samobójcąRozmowa z niedoszłym samobójcą |
20.01.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Był późny wieczór, gdy oficer dyżurny legnickiej komendy odebrał niepokojący telefon. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszowi, że chce popełnić samobójstwo. Przyczyną desperackiego kroku miał być zawód miłosny. Jak tłumaczył, rzuciła go dziewczyna i jego życie straciło już sens i dlatego chce się powiesić. Legnicki policjant za wszelką![]() cenę próbował odwieźć go od tego zamiaru. Celowo wydłużał rozmowę a w między czasie ustalał, skąd dzwoni młody mężczyzna. Okazało się, że połączenie nadeszło z nadmorskiego regionu Kamienia Pomorskiego, a dokładnie z gminy Dziwnów. Rozmowa z załamanym młodzieńcem trwała kwadrans. Legnickiemu policjantowi w końcu udało się przekonać go, by nie odbierał sobie życia. Gdy połączenie zostało przerwane funkcjonariusz natychmiast skontaktował się z kolegami z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim.- Ustaliliśmy adres tego człowieka. Od razu pojechało tam kilka radiowozów. Wezwaliśmy też karetkę pogotowia. Młodemu mężczyźnie podano leki uspokajające. Trafił do kamieńskiego szpitala - relacjonuje aspirant sztabowy Mirosław Bakowicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Kamieniu Pomorskim. Jak to się stało, że telefon mieszkańca nadmorskiej miejscowości odebrał oficer dyżurny w komendzie w Legnicy? - Czasami takie nagłe przekierowania połączeń następują. To wina telefonii. Szczerze powiem, że nie wiem, jak to się stało, że telefon z tak daleka odebrał oficer dyżurny komendy w Legnicy. Podejrzewam, że mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 997 i połączenie automatycznie przekierowano do Legnicy, ale jakim cudem, nie wiem naprawde - dziwi się aspirant Bakowicz. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama