Stoi ponad pół wieku wciąż budząc emocjeStoi ponad pół wieku wciąż budząc emocje |
14.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Niewielu legniczan dziś pamięta datę 11 lutego 1951 roku. 60 lat temu na ówczesnym placu Stalina uroczyście odsłonięto pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Monument przedstawia sowieckiego żołnierza ściskającego dłoń polskiego oficera w geście triumfu nad faszyzmem i wyzwolenia przez Czerwonoarmistów. Po upadku systemu komunistycznego legniccy działacze dawnej opozycji próbowali usunąć pomnik z centralnego punktu miasta, ale bezskutecznie. Znany w całej Legnicy monument nie raz był tematem burzliwych dyskusji na sesjach rady miejskiej. Radni prawicy chcieli przenieść go w miejsce spoczynku, czyli na cmentarz komunalny wśród mogił sowieckich żołnierzy. Uchwalono już nawet 100 tysięcy złotych na tę operację. Prezydent Tadeusz Krzakowski wywodzący się z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zaskarżył jednak uchwałę do wojewody, który uznał, że przeniesienie pomnika leży w gestii władz miasta a nie rady. I tak pieszczotliwie nazywany przez legniczan pomnik dwóch Iwanów ocalał. Ale do dziś budzi kontrowersje i skrajne emocje. Franciszek Grzywacz jest znanym w Legnicy badaczem dziejów. Należy do grupy zwolenników przeniesienia pomnika. - W tym miejscu zawsze była kulminacja pochodów pierwszomajowych, główny trybuna stała na przeciwko pomnika. Pomnik nigdy nie był dobrze kojarzony. Armia Radziecka nie była postrzegana jako wyzwoliciele, ale w głównej mierze jako okupant - wspomina Franciszek Grzywacz. Grzywacz uważa, że pomnik można byłoby przenieść na cmenatrz lub w okolice ul. Grabskiego na przeciwko dawnej siedziby sztabu Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, która stacjonowała w Legnicy do 1993 roku. - Na pewno mamy tutaj słynniejsze postaci, jak choćby książe Henryk Pobożny. Jestem za tym, by ten pomnik przenieść a w to miejsce postawić obelisk czy posąg poświęcony Henrykowi Pobożnemu. W zeszłym roku Rada Miejska uchwaliła, że 2011 jest rokiem księcia Henryka Pobożnego. Gdyby się udało w tym roku zrobić coś w tym kierunku, byłoby to najwspanialsze - uważa legnicki historyk. O przeniesieniu pomnika nie chcą nawet słyszeć miejscy radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Szef klubu lewicy Kazimierz Hałaszyński jak mantra powtarza, że temat pomnika zawsze wywoływany jest przy okazji kampanii wyborczych. - Już to przerabialiśmy wielokrotnie. Pewnych rzeczy, które świadczą o historii, lepszej czy gorszej, się nie zmienia, bo one świadczą o naszej przeszłości. Moje zdanie na temat pomnika jest jednoznaczne - nie ruszajmy go. Nie politykujmy na gruncie historii - apeluje Kazimierz Hałaszyński. Kilka miesięcy temu na zlecenie urzedu miasta Centrum badania opinii spolecznej zapytało mieszkancow o przyszlosc kontrowersyjnego pomnika. Wtedy, blisko 80 procent respondentow opowiedziało się za pozostawieniem go w starym miejscu. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama