Start Piłka nożna Byli poza murawą, teraz wracają do gry
Byli poza murawą, teraz wracają do gryByli poza murawą, teraz wracają do gry |
28.04.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Najdłuższą absencję poza murawą odczuł błyskotliwy defensor Jacek Imianowski. Ten doświadczony obrońca nabawił się groźnej kontuzji podczas meczu w Nowym Tomyślu z Polonią we wrześniu ubiegłego roku. Więcej czasu w gabinetach lekarskich, niż na murawie spędził też Łukasz Pazurkiewicz. Legnicki napastnik rozegrał ostatnie spotkanie pod koniec września. Już zdążył wyleczyć kontuzję, a tuż przed inauguracją nowego sezonu nabawił się kolejnej, podobnie jak Dominik Piotrowski, którego kibice przy Orła Białego nie mieli okazji jeszcze zobaczyć. Klubowy lekarz Miedzi, Wojciech Kowalik przyznaje, że niemal po każdym meczu któryś z zawodników odczuwa mniejsze lub większe dolegliwości. - Niestety dzisiaj futbol jest coraz bardziej brutalny i niemal po każdym meczu są zawodnicy, którzy doznają kontuzji, mniej lub bardziej groźnych. Niebezpieczne są zwichnięcia stawu kolanowego, ponieważ leczenie zerwanych wiązadeł krzyżowych jest długotrwałe, przez co najmniej pół roku taki zawodnik jest całkowicie wyłączony z gry. To także duże obciążenie dla budżetu klubu, bo leczenie i rehabilitacja po takiej kontuzji jest niezwykle kosztowna. Kowalik zauważa, że są piłkarze, którzy szczególnie podatni są na kontuzje. To wynika głównie z przemęczenia organizmu, słabych mięśni i uwarunkowań genetycznych, ale także z powodu złego odżywiania się. Imianowski, Piotrowski i Pazurkiewicz mają już kontuzje za sobą. Przeszli rehabilitację i są gotowi do gry. Trener Janusz Kudyba wreszcie będzie mógł skorzystać z ich usług. Kibice liczą, że z dobrym skutkiem. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama