Start
Piłka nożna
Kolejna porażka u siebie
![arrow](https://miedziowe.pl/templates/magazine_plazza/images/arrow.png)
![arrow](https://miedziowe.pl/templates/magazine_plazza/images/arrow.png)
Kolejna porażka u siebie |
28.05.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Polkowiczanie właściwie grają już tylko o przysłowiową pietruszkę, natomiast Dolcan jest w strefie spadkowej i musi zbierać cenne punkty. Było to widać w sobotnim pojedynku przy Kopalnianej, bo do przerwy goście po bramkach Piesio i Kosiorowskiego prowadzili 2:0. Trzeba jednak dodać, że Górnik grał w nieco zmienionym składzie. Trener w pierwszym składzie wypuścił kilku zmienników. W grze zespołu brakowało jednak lidera, który inicjowałby akcje. W przerwie na boisko wszedł Tomasz Salamoński, który już w 49 minucie z rzutu wolnego strzelił na 1:2. Mimo wielu podbramkowych sytuacji polkowiczanie nie zdołali doprowadzić chociaż do remisu. Skuteczności brakowało też rywalom, bo nie wykorzystali kilku dobrych kontrataków. Spotkanie zakończyło się porażką Górnika 1:2. - Bramka zawsze cieszy, choć w takim meczu chyba mniej. Nie wiem, czy brakowało nam motywacji. Jak ktoś jest ambitny, to gra do końca. O siebie jestem spokojny, nie wiem jak reszta. Choć trzeba dziś przyznać, że Dolcan grał o życie, a my właściwie nie wiem, o co graliśmy - mówił T. Salamoński. - Musimy zdecydowanie popracować nad motywacją, bo ten element w ogóle w klubie nie funkcjonuje. Te wyniki, to nie jest brak chęci do gry i zwyciężania. Ale jeśli nie ma bodźca motywacyjnego, to trudno wymusić na zawodnikach pewne zachowania. Dzisiaj do przerwy brakowało nam także organizacji gry. Potem wszedł Salamoński i już inaczej się to wszystko układało. Musimy jeszcze wiele spraw poukładać i pozmieniać - mówił D. Nowak. (mat)
reklama
|
reklama