Start
Piłka nożna
Mamrot: Grając w przewadze, powinniśmy wygrywać


Mamrot: Grając w przewadze, powinniśmy wygrywać |
24.09.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Mecz rozpoczął się dość sennie, przez kilkanaście minut nic ciekawego nie działo się na boisku. Szybciej obudzili się goście. Po rzucie rożnym w 19 minucie do piłki dopadł Andraszak i z bliskiej odległości pokonał Augustyna. Potem Chrobry rzucił się do odrabiania strat. Dwie dobre okazje miał Stasiak, ale na posterunku stał Paś. Groźnie kilka razy skontrowali też rybniczanie. Chrobremu udało się doprowadzić do remisu w 35 minucie. Dobrze w polu karnym zachował się Kaczmarek, który głową pokonał Pasia. Gorąco zrobiło się w 40 minucie. Stasiak wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem. W tym samym czasie jeden z rybniczan leżał na boisku. Golkiper poradził sobie ze strzałem, a po akcji rzucił się na Stasiaka i sprowadził go do parteru. Po chwili już obie jedenastki skoczyły do siebie. Arbitrzy musieli rozdzielać szamoczących się piłkarzy. Ze strony Chrobrego ukarany został Bukraba, o dziwo tylko żółty kartonik obejrzał też bramkarz gości. Dopiero po konsultacji z liniowym, główny wyrzucił Pasia z boiska. - Jeżeli wcześnej był faul i zawodnik Energetyka leży na boisku, to sędzia powinien przerwać grę. Nie zrobił tego, więc gramy do gwizdka. Obrońcy się pogubili, a ja wyszedłem na pozycję, ale nie strzeliłem. Bramkarz powinien mnie zostawić, a on podbiegł i popchnął mnie. To jest próba uderzenia, dla mnie ewidentna czerwona kartka - mówił po meczu P. Stasiak. Drugą połowę wymarzenie rozpoczęli miejscowi. Już kilkadziesiąt sekund po gwizdku na 2:1 trafił Stasiak. W 65 minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale Stasiak z bliskiej odległości nie trafił w bramkę. Kilka minut potem w słupek z połowy boiska trafił Ziemniak. Gdy wydawało się, że głogowianie kontrolują przebieg meczu, stracili gola. W 79 minucie niepilnowany w polu karnym Wieczorek bez problemów pokonał Augustyna. Ostatnie minuty meczu to akcje głogowian, które jednak niewiele dawały. Pojedynek zakończył się podziałem punktów. Warto dodać, że mimo osłabienia drużyny gości nie było widać tej różnicy na boisku. - To był dziwny mecz. Przyjechaliśmy wygrać to spotkanie i było widać, że mamy pomysł na grę. Przeciwnik miał problemy z operowaniem piłką, a my to wykorzystaliśmy. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą. Zastanawia mnie, jak dotrzeć jeszcze do niektórych chłopaków, bo robimy kardynalne błędy. Mówię między innymi o bramkarzu, który wdaje się w bijatykę, zamiast zająć się graniem. Karygodne są też gesty w stronę kibiców. W chwili, gdy pniemy się do góry w tabeli, jest wiele pomysłów na grę i sytuacji strzeleckich, to wtedy nie mogą nam się przytrafiać takie zachowania. Mimo tego, że graliśmy w osłabieniu, nie byliśmy gorszym zespołem. Gratuluję chłopakom, a punktów poszukamy w kolejnych meczach - mówił trener gości Ryszard Wieczorek. - Pretensje do swoich zawodników mam o dwie rzeczy. Po pierwsze nie umieliśmy utrzymać się przy piłce. Rozumiem, że byli zmęczeni po ostatnich pojedynkach, ale całe zdrowie trzeba zostawić na boisku. Zbyt długo piłkę trzymaliśmy w obronie, a szybcy zawodnicy z przodu nie otrzymywali podań. Po drugie zawodnicy podejmowali złe decyzje na boisku. Dużo pracujemy nad taktyką. Fatalnie jednak ustawili się moi zawodnicy przy aucie. Wysocy obrońcy dają się wyciągnąć w boczna strefę, a napastnik gości zostaje sam bez krycia i strzela drugą bramkę. Piłka nie jest sprawiedliwa, bo Rybnik nie zasługiwał na porażkę, ale my przy grze w przewadze powinniśmy wygrać taki mecz. Chyba jakieś fatum jest nade mną, bo to kolejne spotkanie, gdy przeciwnik gra w dziesięciu, a my nie potrafimy wygrać. To jest duży problem, o którym dyskutowaliśmy w szatni - mówił trener MZKS-u Ireneusz Mamrot. Chrobry Głogów - Energetyk ROW Rybnik 2:2 (1:1) 0:1 - Andraszak, 19 min. 1:1 - Kaczmarek, 35 min. 2:1 - Stasiak, 46 min. 2:2 - Wieczorek, 79 min. Chrobry: Augustyn - Ziemniak, Michalec, Sylwestrzak, Samiec, Bukraba, Niedźwiedź (60’ Wan), Hałambiec, Kaczmarek (70’ Machaj), Stasiak, Grzybowski (66’ Węglarz). Trener: Ireneusz Mamrot. Energetyk: Paś - Andraszak, Mitura (23’ Grolik), Wrześniak, Kasprzak, Cieślak (90’ Wójcik), Jary, Kostecki, Wieczorek, Mościcki (77’ Gajewski), Szatkowski (45’ Nierstenhofer). Trener: Ryszard Wieczorek. Sędzia: Sylwester Rasmus - Toruń. Kartki: Bukraba - Andraszak, Bonk, Wrześniak, Paś (dwie - czerwona w 41 minucie) Kibiców: 700
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama