Sąd zgodził się z prokuraturąSąd zgodził się z prokuraturą |
28.09.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Przypomnijmy, że sprawa dotyczy poświadczenia nieprawdy przez prezydenta Lubina, skarbnika miasta i naczelnika Wydziału Infrastruktury, którzy ubiegając się o dotację na rewitalizację Parku Wrocławskiego zaświadczyli, że są zapewnione środki na realizację tej inwestycji. Prokuratura uznała, że do przestępstwa doszło, ale ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu sprawę umorzono.![]() Marszałek województwa dolnośląskiego złożył zażalenie na tę decyzję, ale lubiński sąd go nie uwzględnił. Sędzia Agnieszka Bem-Iwańska uznała, że postanowienie prokuratury było słuszne i zgodne z przepisami, ponieważ kwestia rewitalizacji Parku Wrocławskiego była wielokrotnie poruszana na sesjach rady miejskiej od roku 2008, przeznaczone zostały środki na sporządzenie dokumentacji technicznej na podstawie uchwał rady miejskiej. Gmina miejska złożyła wniosek o dofinansowanie rewitalizacji do Urzędu Marszałkowskiego oraz oświadczenie o tym, ze gmina ma środki na realizację tej inwestycji. Urząd Marszałkowski zwrócił się do prezydenta o przedstawienie uchwał, które zapewniają środki finansowe, prezydent poinformował Urząd, że takich uchwał nie ma i poprosił o przedłużenie terminu. Urząd kilkakrotnie przedłużał termin. Sąd doszedł do wniosku, że skoro sam organ wyrażał zgodę na późniejsze przedłożenie stosownych uchwał, to społeczna szkodliwość czynu była znikoma. Zdaniem sądu nie zaistniało niebezpieczeństwo, że środki zostaną wydatkowane. Sąd miał na uwadze brak jakichkolwiek działań zmierzających do ukrycia sytuacji oraz cel, który przyświecał prezydentowi. Robert Raczyński ubiegał się o dotację, żeby poprawić wizerunek miasta i sprawić, że Park Wrocławski będzie bardziej atrakcyjny dla mieszkańców. Na posiedzeniu sądu nie pojawił się marszałek ani jego pełnomocnik. Marcin Kucharski z prokuratury okręgowej przyznał, że decyzja sądu nie jest dla niego zaskoczeniem: - Sąd potwierdził przyjęte przez nas rozstrzygnięcie w całej rozciągłości. Jeżeli po wnikliwej analizie postanowienia o umorzeniu, ktoś jeszcze miałby wątpliwości, to już nie wiem, jak bardziej można tę kwestię wyjaśnić. Dziennikarze pytali prokuratora o to, czy jeśli zwykły człowiek pójdzie do banku i złoży fałszywe oświadczenie, to też będzie to znikoma szkodliwość czynu. Zdaniem Marcina Kucharskiego liczy się kontekst sytuacji i tak należy tę sprawę rozpatrywać. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama