Bohaterowie strażacy ochotnicyBohaterowie strażacy ochotnicy |
30.11.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do zdarzenia doszło 2 listopada. Dwóch pracowników jednej z firm weszło do kilkumetrowej studzienki kanalizacyjnej w Zimnej Wodzie. Podczas wymiany zaworów przepompowni ścieków nagle obaj poczuli się słabo. Przyczyną pogarszającego się stanu zdrowia był fetor, jaki ulatniał się ze studzienki.![]() Jako pierwsi na pomoc poszkodowanym pospieszyli dwaj strażacy z OSP w Zimnej Wodzie. Stanisław Baraniak, z 25-letnim stażem służby i jednocześnie naczelnik OSP w Zimnej Wodzie, tak wspomina tamte chwile. - Od odebrania zgłoszenia właściwie już po minucie byliśmy na miejscu. Od razu podbiegliśmy do studzienki kanalizacyjnej. Jeden z mężczyzn tylko wydawał odgłosy, drugi już był nieprzytomny. Nie czekając na dalsze dyspozycje przełożonych, założyłem tylko aparat oddechowy i jak byłem ubrałem, tak wszedłem do studzienki - wspomina Stanisław Baraniak. Strażacy podali poszkodowanym aparaty tlenowe i wyciągnęli ich na zewnątrz. Dla Michała Matkowskiego, który od pięciu lat pracuje w ochotniczej straży pożarnej akcja ratunkowa była dużym przeżyciem. - Dla mnie osobiście ciężko to przeżywałem, pomagałem w akcji wyciągania tych uwięzionych ludzi i w zabezpieczaniu miejsca zdarzenia. Na pewno lekko nie było - mówił dziś Michał Matkowski. Obaj zatruci mężczyźni natychmiast trafili do lubińskiego szpitala. Niestety jeden z nich zmarł nie odzyskując przytomności. (tom) ![]()
reklama
|
reklama
reklama
reklama