Bohaterowie strażacy ochotnicyBohaterowie strażacy ochotnicy |
30.11.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia doszło 2 listopada. Dwóch pracowników jednej z firm weszło do kilkumetrowej studzienki kanalizacyjnej w Zimnej Wodzie. Podczas wymiany zaworów przepompowni ścieków nagle obaj poczuli się słabo. Przyczyną pogarszającego się stanu zdrowia był fetor, jaki ulatniał się ze studzienki. Jako pierwsi na pomoc poszkodowanym pospieszyli dwaj strażacy z OSP w Zimnej Wodzie. Stanisław Baraniak, z 25-letnim stażem służby i jednocześnie naczelnik OSP w Zimnej Wodzie, tak wspomina tamte chwile. - Od odebrania zgłoszenia właściwie już po minucie byliśmy na miejscu. Od razu podbiegliśmy do studzienki kanalizacyjnej. Jeden z mężczyzn tylko wydawał odgłosy, drugi już był nieprzytomny. Nie czekając na dalsze dyspozycje przełożonych, założyłem tylko aparat oddechowy i jak byłem ubrałem, tak wszedłem do studzienki - wspomina Stanisław Baraniak. Strażacy podali poszkodowanym aparaty tlenowe i wyciągnęli ich na zewnątrz. Dla Michała Matkowskiego, który od pięciu lat pracuje w ochotniczej straży pożarnej akcja ratunkowa była dużym przeżyciem. - Dla mnie osobiście ciężko to przeżywałem, pomagałem w akcji wyciągania tych uwięzionych ludzi i w zabezpieczaniu miejsca zdarzenia. Na pewno lekko nie było - mówił dziś Michał Matkowski. Obaj zatruci mężczyźni natychmiast trafili do lubińskiego szpitala. Niestety jeden z nich zmarł nie odzyskując przytomności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama