Matkobójca stanie przed sądem |
09.10.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mężczyzna mieszkał z matką od początku tego roku. Kobieta była sparaliżowana po ciężkiej chorobie. Nie mówiła, właściwie też nie słyszała, komunikowała się tylko przy pomocy gestów, dlatego wymagała stałej opieki i nadzoru medycznego. 34-latek bardzo często zaglądał do kieliszka i właśnie z tego powodu, między matką a synek dochodziło do kłótni. Feralnego dnia mężczyzna też pił i to sporo. Po południu w mieszkaniu zjawili się policjanci, którzy podejrzewali Pawła R. o kradzież pieniędzy. Wieczorem mężczyzna poszedł do swojej konkubiny. Około 18.30 wrócił do domu i znów doszło do awantury. W przypływie furii syn rzucił się na matkę chwytając ją za szyję, potem sięgnął po kabel elektryczny, którym udusił bezbronną kobietę. - Po przeprowadzeniu sekcji zwłoku ustalono, że bezpośrednią przyczyną zgonu kobiety było nie tylko duszenie przy pomocy kabla, ale również duszenie rękoma. Mężczyzna nie potrafił tak naprawdę wyjaśnić motywu, dla którego zabił matkę. Powiedział jednak, że tego dnia matka go zdenerwowała, ponieważ miała do niego pretensje. Tego dnia źle się czuł, wypił bardzo dużo alkoholu z kolegą, przyszedł do domu i tak naprawdę nie wie, dlaczego chwycił kobietę za szyję i udusił - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Po zabójstwie jak gdyby nigdy nic, wyszedł z domu zamykając drzwi na klucz. Poszedł do konkubiny, której zwierzył się z zamordowania własnej matki. Partnerka kazała mu o wszystkim powiedzieć policji. Wtedy mężczyzna wyszedł z mieszkania konkubiny, w okolicach dworca autobusowego spotkał policjantów, którym przyznał się do zabójstwa. - Wyraził skruchę z tego powodu, że zabił swoją matkę. Natomiast nie zmienia to fakty, że dopuścił się zbrodni zabójstwa i że należało go tymczasowo aresztować, co też sąd uczynił. Pawłowi R. postawiono zarzut zabójstwa dokonanego z zamiarem bezpośrednim. Kilkakrotnie przesłuchiwany w charakterze podejrzanego, tylko częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Twierdził, że dusił matkę, ale nie używał do tego kabla. - dodaje prokurator Łukasiewicz. Podczas śledztwa ustalono, że w chwili zabójstwa legniczanin był poczytalny, ponadto stwierdzono u niego uzależnienie od alkoholu. Paweł R. był już wcześniej karany, m.in. za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwym. Obecnie tymczasowo przebywa w areszcie śledczym. Za zabójstwo grozi mu nawet dożywocie. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama