Chciał ją zabić z zazdrości |
07.11.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem 20 kwietnia. Kobieta szła do pracy w jednej z legnickich firm. Gdy była już na terenie zakładu obserwujący ją zza płotu Sławomir K. przeskoczył przez ogrodzenie, podbiegł do niej i kilkakrotnie zadał jej ciosy nożem w brzuch i klatkę piersiową. Na pomoc rannej kobiecie ruszyli strażnicy i znajomi z firmy. Bandyta zdołał uciec, ukrył się u swojej ciotki, a potem wrócił do domu w Międzylesiu. 30-latek został szybko namierzony dzięki danym ze stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej, które pozwoliły ustalić, że kilka godzin po napadzie na kobietę, mężczyzna jechał pociągiem z Legnicy. Został zatrzymany na dworcu kolejowym w Kłodzku. Ranna kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała, lekarze cudem ją uratowali. - Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że ciosy nożem zadawane były z dużą siłą. Mając na uwadze to, że ciosy zadano w newralgiczne dla życia człowieka partie ciała, a więc w klatkę piersiową oraz w okolice brzucha i ich skutek spowodował realne zagrożenia dla życia i zdrowia pokrzywdzonej, postawiony mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa jest jak najbardziej adekwatny do zaistniałej sytuacji - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W toku śledztwa ustalono, że sprawca i ofiara byli wcześniej parą. Rozstali się jeszcze w 2011r., ale mężczyzna nigdy się z tym nie pogodził. Od tamtej pory często groził kobiecie, kontrolował jej życie, straszył, że zrobi krzywdę jej nowemu partnerowi. Dzień przed zdarzeniem czekał na nią przed domem, potem wielokrotnie dzwonił grożąc jej zabójstwem. - Oskarżony przyznał się do popełnienia tego przestępstwa, natomiast stara się zminimalizować w nim swój udział. Twierdzi, że z jego strony nie było działania z premedytacją, zasłania się niepamięcią co do samego przebiegu tego zdarzenia. Nie pamięta ile ciosów nożem zadał pokrzywdzonej kobiecie, twierdzi, że tego dnia po przeskoczeniu przez ogrodzenie próbował z nią porozmawiać, natomiast z zeznań bezpośrednich świadków tego zdarzenia wynika, że absolutnie taka sytuacja nie miała miejsca, bo oskarżony od razu podbiegł do kobiety zadając jej z dużą siłą co najmniej sześć ciosów nożem - dodaje prokurator Łukasiewicz. Biegli nie stwierdzili u oskarżonego zaburzeń psychotycznych ani innych zakłóceń czynności psychicznych, które mogły mieć wpływ na ocenę jego poczytalności. Za usiłowanie zabójstwa 30-latkowi grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama