Proces celnika za zamkniętymi drzwiami |
15.11.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Marcinowi S. postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 39-letniego celnika. W trakcie postępowania przygotowawczego oskarżony złożył obszerne wyjaśnienia, ale do winy się nie przyznał. - Wyznał, że ta sprawa jest dla niego wielką tragedią, bardzo żałuje tego, co się stało, ale uważa, że dochował należytej staranności przy posługiwaniu się bronią. Natomiast po uzyskaniu opinii biegłego z zakresu balistyki i przesłuchaniu świadków prokurator uznał, że tak nie było, że jednak doszło do naruszenia zasad posługiwania się bronią - przypomina w akcie oskarżenia prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Marek Gramiak utajnił przebieg procesu tłumacząc swoją decyzję dobrem obu stron. Z sali wyproszono nie tylko dziennikarzy, ale także matkę śmiertelnie postrzelonego celnika. Proces śledzi jedynie ojciec ofiary. Do tragedii doszło pod koniec stycznia tego roku w budynku legnickiego Urzędu Celnego przy Pątnowskiej. Grupa 11 celników z Legnicy i Jeleniej Góry szkoliła się w zakresie stosowania środków przymusu bezpośredniego. Podczas ćwiczeń z bronią instruktor wydał komendę wyjęcia magazynków z pistoletów. Jeden z pocisków został jednak w komorze pistoletu używanego przez 40-letniego Marcina S. W pewnym momencie padł strzał. Pocisk śmiertelnie ranił w głowę 39-letniego funkcjonariusza służby celnej z Jeleniej Góry. Mężczyzna pozostawił żonę i dziecko. Instruktorowi wyszkolenia strzeleckiego grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama