Zakatował własną żonę |
19.12.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do dramatycznych scen doszło w nocy z piątku na sobotę. Oboje małżonkowie nie stronili od kieliszka. Przez kilka dni od feralnej nocy byli w tzw. ciągu alkoholowym. Właściwie nie trzeźwieli. Podczas kolejnej już libacji doszło między nimi do ostrej kłótni. W przypływie złości Dariusz Z. kilkakrotnie uderzył swoją żonę pięścią w twarz i głowę. Gdy kobieta upadła na podłogę, zaczął kopać ją po całym ciele. W wyniku odniesionych obrażeń 41-letnia legniczanka zmarła. - Dariuszowi Z., który w tej sprawie jest podejrzany, postawiono zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała u swojej żony, które doprowadziły do powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji do jej śmierci. Najpoważniejsze obrażenia, jakie powstały u denatki to krwiak mózgowy, który ostatecznie doprowadził do jej zgonu. Dariusz Z. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził, że faktycznie w nocy z piątku na sobotę, pokłócił się z żoną, doszło między nimi do szarpaniny, wskutek której pobił żonę. Przyznał się do zadawania jej ciosów, stwierdził jednak, że żona jeszcze w sobotę żyła, natomiast jej śmierć zauważył dopiero w niedzielę rano. Jest to jednak niezgodne z poczynionymi do tej pory ustaleniami w trakcie oględzin z miejsca zdarzenia a także z sekcji zwłok. Dlatego mamy wątpliwości, czy ten zgon faktycznie nastąpił dopiero w niedzielę, natomiast odpowiedź w tym zakresie da opinia biegłego medycyny sądowej, który po przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych ostatecznie wypowie się co do czasu zgonu pokrzywdzonej kobiety - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W chwili pobicia żony, mężczyzna był kompletnie pijany, w jego organizmie stwierdzono prawie 4 promile alkoholu. Do sądu trafił już prokuratorski wniosek o zastosowanie wobec sprawcy 3-miesięcznego tymczasowego aresztu. - Myślę, że w tej sprawie prokurator nie ma wątpliwości co do tego, że mieliśmy do czynienia ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nie z usiłowaniem zabójstwa. Prokurator brał pod uwagę m.in. to, w jaki sposób działał sprawca, w jakie części ciała były zadawane ciosy i takie zachowanie podejrzanego było charakterystyczne właśnie dla spowodowania ciężkich obrażeń ciała, których skutkiem była śmierć, a nie usiłowania zabójstwa - uzupełnia prokurator Łukasiewicz. Dariuszowi Z. grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama