Zagrali dla Eli |
17.02.2013. Radio Elka, Iwona Adamczak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do koncertu przygotowywano się miesiąc. Klub Pod Muzami pękał w szwach. Wśród widzów było wielu znajomych Eli i jej męża. - Cały tydzień miałem pierwsze zmiany. Po pracy zajmowałem się organizacją koncertu. Sprzedały się wszystkie bilety. Też jestem mile zaskoczony. Dużo osób dostało też zaproszenia. Myślę, że będzie dobrze - mówił Mariusz Olszowiak tuż przed występami. ![]() Cały dochód z koncertu przekazany zostanie na rehabilitację 27 - letniej Eli, która w sierpniu ubiegłego roku uległa poważnemu wypadkowi i urazowi głowy. Dziś dziewczyna ma za sobą już trzy operacje i przebywa w legnickim szpitalu, oczekując na wyjazd do Bydgoszczy, gdzie lekarze spróbują powoli przywrócić ją do zdrowia. Na scenie w Muzie wystąpili między innymi: „Mayestat”, „The Moher Band”, „Midz&Szula”, „Naaman” i Mariusz „Muzykomaniek” Tryniszewski. - Kiedy zadzwoniłem po wszystkich składach i zapytałem czy mogą, czy chcą zrobić coś takiego charytatywnie, zrzekając się pieniędzy, związanych z gażą za ich występy, nie było żadnego problemu. Wchodzą w to na bogato, oddając swoje serca, swoją energię, swoją muzykę, swoje doświadczenie. Po prostu chcą grać dla Eli - opowiadał Mariusz Tryniszewski, współorganizator koncertu i artysta, który zagrał dla zebranych. Dochód, jaki udało się uzyskać ze sprzedaży w klubie Pod Muzami zostanie również oddany na pomoc dla Eli. Między koncertami odbyły się trzy tury licytacji, podczas których sprzedawano różne przedmioty. Był kamień z Mont Everest, książka kucharska z autografem Magdy Gessler, kosze z winami od Lubinpexu. Sporo emocji wzbudziła licytacja koszulki zawodnika MKS Zagłębie Lubin, którą w konsekwencji sprzedano za 700 złotych. - Chciałem wylicytować tę koszulkę, bo trenuję ręczną i chodzę na mecze - mówił uradowany Filip Klocek, który koszulki nie chciał już nikomu oddać. Pod młotek poszło wiele innych rzeczy: autografy artystów, pobyt w Brukseli, kalendarz z podpisem Dody, pamiątki przekazane przez Pawła Małaszyńskiego, Artura Barcisia czy Cezarego Pazurę. Licytujący przeznaczali swoje pieniądze z myślą o pomocy chorej dziewczynie a nie zakupie poszczególnych przedmiotów. - Koncert jest wspaniałym pomysłem. Myślę, że powinien odbyć się jeszcze jeden. Jest bardzo dużo lubińskich i nie tylko lubińskich zespołów, które z przyjemnością by tam wystąpiły. Jest wiele osób, które chcą pomóc Eli. Jestem jej koleżanką i mam nadzieję, ze w kolejnej imprezie też będę mogła wziąć udział - mówiła Martyna Mikoda - Zoryło, która wylicytowała rzeźbę anioła zrobioną przez dzieci. Koncert dla Eli Olszowiak nie był jedyną imprezą podczas której lubinianie pokazali, jak gorące mają serca. Wszyscy pamiętają historię Renaty Jędrak, która kilka lat temu walczyła o życie i wygrała je tylko dlatego, że mieszkańcy Lubina wspierali ją finansowo. Liczenie pieniędzy z koncertu dla Eli Olszowiak trwa.(mm)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama