Rodzice w strachu |
18.02.2013. Radio Elka, Iwona Adamczak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Dziś, w zależności od placówki godziny opieki świetlicowej wahają się od 6:30 do 16:15. Czas ten jest odpowiedni dla rodziców, którzy pracują od 7:00 - 15:00. Niestety wydział oświaty Urzędu Miejskiego zaczął przyglądać się poszczególnym placówkom. W szkołach pojawiły się pierwsze sygnały, że otwarcie świetlic może ulec zmianie. Rodzice wpadają w panikę. Problem dotyczy głównie dzieci klas I - III, które są jeszcze za małe, by mogły same wyprawić się do szkoły. - Pracujemy długo i chcemy żeby opieka była zapewniona. Te![]() godziny, które są teraz są do przyjęcia. Nie wiemy, jak to będzie. Mam nadzieję, że w innych szkołach będzie inaczej. Nie myślałam o tym jeszcze - mówi jedna z mam, która od września wyśle sowje dziecko do pierwszej klasy. Placówki szkolne od lat zapewniają opiekę w świetlicach dzieciom z rodzin, gdzie opiekunowie muszą pracować w innych godzinach niż lekcyjne. Ewentualne zmiany nie są dyktowane przez szkoły, które są gotowe kontynuować opiekę świetlicową w dotychczasowych godzinach. - To już chyba dwadzieścia kilka lat pracujemy w takich godzinach w świetlicach i to dla nas nie jest problem. Nauczyciele, którzy są zatrudnieni jako wychowawcy świetlicy też wiedzą z góry, jakie warunki pracy ich czekają - informuje dyrektor SP 12 w Lubinie, Bożena Kowal. Urząd Miejski, jako jednostka zarządzająca szkolnictwem, uspokaja jednak, że prowadzone obserwacje mają na celu tylko i wyłącznie sprawdzenie czy ciągle istnieje potrzeba utrzymywania świetlic w tych samych godzinach. - Nasz wydział oświaty przygląda się działaniu tych świetlic. Od której do której one są czynne, jaka ilość dzieci tam przebywa. Jeżeli nastąpią jakieś zmiany, to będą wprowadzane indywidualnie w każdej szkole. Każdą placówkę trzeba potraktować osobno. Wiemy, ze dzieci jest coraz mniej z powodu niżu demograficznego. To jest po prostu bieżące działanie. Może jakieś niewielkie korekty zostaną poczynione, ale na pewno nie będzie to jakaś rewolucja w działaniu szkolnych świetlic - zapewnia Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina. Ziarno niepewności zostało jednak zasiane. Rodzice martwią się o przyszły rok szkolny. Nie wszyscy bowiem mają możliwość zapewnienia dziecku opieki w godzinach wczesno porannych lub późno popołudniu. Nierzadko dzieci są wychowywane przez jednego z opiekunów i dowożone do szkół oddalonych od miejsca zamieszkania. Na razie pozostaje czekać na ostateczne kroki decydentów i może powoli szukać pomocnych sąsiadów lub członków rodziny, którzy od września zechcą zająć się dziećmi przed lekcjami lub po nich.(mm)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama