Samochodowe licho śpi |
18.02.2013. Radio Elka, Iwona Adamczak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Najwięcej na temat skradzionych aut wiedzą biura ubezpieczeniowe, do których pierwsze kroki tuż po wizycie na komisariacie policji kierują właściciele pojazdów. Jak mówią ubezpieczyciele, ilości skradzionych pojazdów znacznie zmalały. - Trzeba przyznać, z od pewnego okresu, jeśli chodzi o kradzieże pojazdów uspokoiło się. Widocznie grupa, która tutaj na tym terenie działała już została zlikwidowana przez policję. W kwestii kradzieży samochodów mamy![]() spokój - informuje Mariusz Dziedzic z lubińskiego Biura Ubezpieczeń. - Jeśli jednak dojdzie do takiego zdarzenia, to trzeba jak najszybciej, niezwłocznie zgłosić taką sprawę na policji, a także zadzwonić do swojego ubezpieczyciela na numer infolinii, który zwykle jest podany na polisie ubezpieczeniowej czy na kartoniku, który jest wydawany do polisy. Trzeba jak najszybciej zgłosić tę sprawę. Wtedy jest uruchamiana procedura likwidacyjna AC i odzyskujemy odszkodowanie za kradzież pojazdu. Świadczenie wypłaca nam towarzystwo ubezpieczeń - dodaje Dziedzic. Na terenie powiatu lubińskiego w ubiegłym roku zgłoszono 74 kradzieże samochodów. Co ciekawe, pięć z nich to fikcyjne zdarzenia. Zapewne próby wyłudzenia ubezpieczenia. Poza tym, jak mówią informacje policji, 10 razy usiłowano włamać się do aut. Lubińscy funkcjonariusze zdołali wykryć 26 takich zdarzeń. W związku z tym 19 osób usłyszało zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Okazuje się, że zwolennikom czyichś aut ciągle najbardziej podobają się samochody marki Audi i VW. Czasami więc warto zadbać o swoje auto i nie kusić złodziei. - Lubińska policja apeluje o właściwe zabezpieczenie swojego mienia, przede wszystkim o zamykanie pojazdów nawet, gdy odchodzimy od nich na chwilę oraz o nie pozostawianie na widocznym miejscu w ich wnętrzach żadnych wartościowych przedmiotów - przestrzega mł. asp. Karolina Hawrylciów z KPP Lubin. Choć dane statystyczne są optymistyczne, to warto pamiętać, że licho nie śpi i nie ma co kusić kolekcjonerów nie swoich pojazdów. Zanim bowiem policja zdąży zakończyć procedury, to nasz samochód może już pójść na tak zwane „żyletki”. Jeśli samochód był ubezpieczony to pół biedy, jeśli jednak nie to, czekać nas może nie lada wydatek na kolejne cztery kółka.(mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama