Oskarżony za napad z nożem |
20.03.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 We wrześniu ubr. Dariusz K. opuścił mury więzienia. Utrzymywał się z zasiłku MOPS-u i bardzo często bywał w salonie gier przy Kartuskiej na legnickim Zakaczawiu. Tam poznał swoją przyszłą ofiarę. Oboje się zaprzyjaźnili. Mężczyzna opowiadał kobiecie o swoim dawnym życiu, zwierzał się ze swoich problemów. Kobieta chciała mu pomóc jakoś odnaleźć się w nowej rzeczywistości: pożyczała drobne kwoty i gotowała zupy. W przeddzień napadu zdradziła Dariuszowi K., że ma przy sobie gotówkę w wysokości 2,6 tys. zł. Kilka godzin później mężczyzna wyszedł z kasyna, ale wrócił po godzinie. - Około godziny 3.50 nad ranem mężczyzna zgodnie z umową z kobietą wrócił do tego lokalu. Wówczas był już jednak zamaskowany, wyciągnął z kieszeni nóż i zażądał od pokrzywdzonej, by wydała mu pieniądze, które trzymała w torebce. Kobieta nie chciała tego zrobić, wówczas napastnik zmusił ją do wydania gotówki grożąc, że jeśli tego nie zrobi, zada jej rany trzymanym w ręku nożem. Po zabraniu pieniędzy oskarżony zbiegł, natomiast pokrzywdzona natychmiast zadzwoniła po policję. Kobieta nie miała żadnych wątpliwości, kto był sprawcą tego rozboju. Wraz z funkcjonariuszami udała się do miejsca zamieszkania mężczyzny i tam został zatrzymany - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Dariusz K. usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przed sądem odpowie za zbrodnię dokonaną w warunkach wielokrotnej recydywy. Grozi mu kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. - Oskarżony nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że faktycznie znał pokrzywdzoną, natomiast sugeruje, że kobieta z określonych i znanych mu powodów, których z uwagi na interes pokrzywdzonej nie możemy ujawnić, że jej wyjaśnienia są nieprawdziwe - dodaje prokurator Łukasiewicz. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama