Dożywocie podtrzymane, ale zwłok nie zgwałcił |
28.06.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W połowie listopada ubr. oskarżony o zabójstwo dwóch kobiet Dominik Krawczyk został skazany przez legnicki Sąd Okręgowy na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Obrońca zabójcy odwołał się od wyroku, ale wrocławski sąd utrzymał w mocy karę dożywocia, wykreślając jednak z prokuratorskiego aktu oskarżenia czyn zgwałcenia zwłok jednej z ofiar. Odrzucając wersję o zgwałceniu ciała wrocławski sąd zauważył, że jedynym dowodem na potwierdzenie tej tezy były wyjaśnienia Dominika Krawczyka, które sam później wielokrotnie zmieniał. Do zbezczeszczenia zwłok skazany mężczyzna przyznał się podczas postępowania przygotowawczego, ale już w czasie procesu zeznał, że do takiego czynu w ogóle nie doszło. "Na rozprawie oskarżony wyjaśnił „prawdą jest, że w czasie śledztwa mówiłem, że odbyłem stosunki ze zwłokami, ale tak nie było. Pomyślałem, że jak powiem coś takiego to pomyślą, że jestem jakiś inny, dziwny i liczyłem może na złagodzenie kary”. W ocenie Sądu Apelacyjnego wyjaśnienia złożone na rozprawie przez Dominika Krawczyka zasługują na wiarę, a tym samym krytycznie należy ocenić te wyjaśnienia, które złożył w postępowaniu przygotowawczym", czytamy w uzasadnieniu apelacji. Wyrok sądu jest prawomocny. W listopadzie 2010 roku w okolicach Lechitowa, 27-letni wówczas Dominik Krawczyk zamordował 23-letnią Agnieszkę, z którą łączyły go bliskie relacje. Kilka tygodni później w domu w Lechitowie zabił własną żonę, 25-letnią Justynę. Morderca podejrzewał kobietę o zdradę. Zwłoki zamordowanej żony ukrył pod podłogą w pokoju syna. Po ponad dwóch miesiącach ciało znalazła matka Justyny. Skazany na dożywocie Dominik Krawczyk będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama