Czy zeznania świadków pomogą? |
24.09.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Legnicka prokuratura nie ma żadnych wątpliwości, że Tyberiusz K., znany strongman i miejski radny umówił się z Anną R. na wyłudzenie odszkodowania za rzekomą kolizję, do której miało dojść na drodze w podlubińskiej Oborze. W oficjalnym zgłoszeniu na komendzie legnicki radny podał, że Anna R. jadąc swoim mercedesem nagle zajechała mu drogę. By nie uderzyć w inny nadjeżdżający pojazd, skręcił swoim chryslerem uderzając w mercedesa kobiety. Samochód Tyberiusza K. miał poważne uszkodzenia zderzaka i przedniego zawieszenia, natomiast mercedes Anny R. - tylko powierzchowne rysy. Funkcjonariusze nabrali podejrzeń, bo zeznania kierujących nie pasowały do uszkodzeń obu pojazdów. Śledczy zgłosili sprawę prokuraturze, która oskarżyła obojga o próbę wyłudzenia odszkodowania. - W tej sprawie prokuratura powołała biegłego z zakresu techniki samochodowej celem ustalenia, czy do uszkodzenia obu samochodów mogło dojść w takich okolicznościach, jak podawali to zgłaszający kolizję. Biegły stwierdził, że absolutnie nie, jednocześnie przyjmując, że uszkodzenia samochodu marki chrysler były na tyle poważne, że nie mogło do nich dojść wskutek uderzenia samochodu marki mercedes, który według oskarżonej Anny R. jechał z prędkością nie przekraczającą 20 km/h. Tutaj biegły nawet sugeruje, że mogliśmy mieć do czynienia z celowym uszkodzeniem pojazdu dokonanym pod kontrolą - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Uszkodzenie swojego auta zgłosiła tylko Anna R., ale firma ubezpieczeniowa, która wyceniła szkodę na ponad 19 tys. zł, pieniędzy jednak nie wypłaciła. Za oszustwo obojgu oskarżonym grozi do 8 lat więzienia. Jeśli Tyberiusz K. zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, straci mandat legnickiego radnego. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama