Pięć lat dla bezwzględnego bandyty |
| 20.12.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter:  667 70 70 60 Do brutalnych zdarzeń doszło pod koniec stycznia tego roku. W porwaniu młodego mężczyzny brało udział trzech mężczyzn. Szefem gangu był Jan K. Sprawcy wyciągnęli swoją ofiarę z domu, wrzucili do transportowego busa i wywieźli do lasu. Podczas jazdy bili mężczyznę drewnianą pałką, kopali po całym ciele. Na koniec napastnicy zażądali zwrotu rzekomo skradzionej przez pokrzywdzonego partii marihuany lub oddania 300 tys. zł. Skatowany mężczyzna stwierdził, że nic o żadnych narkotykach nie wie, co jeszcze bardziej rozjuszyło bandytów. Zawieźli go z powrotem do lasu kontynuując bicie. Najbardziej aktywny w tym był Jan K. To on wpadł potem na pomysł, by ofiarę przywiązać do linki holowniczej i ciągnąć za jadącym samochodem. Koszmar mężczyzny skończył się pod Pątnowem, gdzie został wypchnięty z mknącego pojazdu. W toku śledztwa ustalono, że samochód, którym poruszali się sprawcy należał do ojca Jana K. Pojazd znaleziono zresztą na jego posesji. - W czasie oględzin w aucie ujawniono szereg śladów biologicznych, które po przeprowadzeniu badań genetycznych okazały się pochodzić od pokrzywdzonego. Janowi K. przedstawiono zarzut pozbawienia wolności pokrzywdzonego połączonego ze szczególnym udręczeniem. Mężczyzna został na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowany - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Podczas procesu Jan K. nie przyznał się do winy. Cały czas przekonywał, że poszkodowany mężczyzna go pomówił. Sąd był jednak innego zdania i skazał go na 5 lat pozbawienia wolności. Wyrok legnickiego Sądu Okręgowego nie jest prawomocny. (tom)
reklama
reklama
| |||||||||||||||||||||
Taki wyrok przed legnickim Sądem Okręgowym usłyszał 30-letni Jan K., którego oskarżono o uprowadzenie i brutalne znęcanie się nad mieszkańcem jednej z podlegnickich miejscowości. Wyrok nie jest prawomocny. Bandycie groziło maksymalnie 15 lat. 
reklama
reklama
reklama
