Zakatował żonę w czasie libacji |
| 21.12.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy 15 grudnia. Dariusz Z. wraz z żoną byli nałogowymi alkoholikami. Właściwie już nie trzeźwieli pijąc niemal dzień w dzień. Pod wpływem alkoholu mąż stawał się agresywny wobec żony. Awantury w tym domu były niemal na porządku dziennym. W 2010. małżeństwo miało założoną przez policję "niebieską kartę". Mimo agresji męża, kobieta wciąż piła razem z nim. Tak było i kilka dni przed feralną nocą. Podczas libacji suto zakrapianej alkoholem między małżonkami doszło do kłótni. - Kobieta chciała, by oskarżony poszedł po wódkę. Mężczyzna uderzył ją wówczas kilka razy ręką w głowę, a następnie co najmniej trzy razy kopnął w brzuch i nogi. Po jednym z ciosów pokrzywdzona upadła na podłogę uderzając o nią głową. Po pewnym czasie wstała i przeniosła się do innego pokoju. Następnego dnia leżała w łóżku i nie dawała oznak życia. Dariusz Z. kupił wówczas 0,7 litra wódki, sam ją wypił i położył się spać. Dopiero 16 grudnia 2012r. rano zadzwonił do kolegi oświadczając, iż żona nie żyje. Wówczas powiadomiono policję i pogotowie - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła z powodu rozległego krwiaka mózgu, który doprowadził do niewydolności krążeniowo - oddechowej skutkującej jej zgonem. Biegły wykazał ponad wszelką wątpliwość, że zgon kobiety nastąpił około 40 godzin przed podjęciem akcji ratowniczej. - Dariusz Z. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dzień po pobiciu żona jeszcze żyła, bo słyszał jak oddycha. Dopiero następnego dnia stwierdził jej śmierć. Wtedy zadzwonił do kolegi - dodaje prokurator Łukasiewicz. Mężczyźnie groziła kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd skazał go na cztery lata bezwzględnego więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. (tom)
reklama
| |||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Cztery lata w więzieniu spędzi 41-letni mężczyzna, który rok temu podczas imprezy alkoholowej tak pobił własną żonę, że w wyniku rozległych obrażeń wewnętrznych kobieta zmarła. Dariusz Z. przyznał się do pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Groziło mu do 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok legnickiego Sądu Okręgowego nie jest prawomocny.
667 70 70 60


