Ksywa adekwatna do przestępstwa |
17.01.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mimo młodego wieku Arkadiusz W., pseudonim "Lipa" już niechlubnie wsławił się przestępstwami przeciwko mieniu. Ma wykształcenie podstawowe, nie ma wyuczonego zawodu, nigdzie nie pracował, co więcej - szczególnie jakoś nie starał się zdobyć zatrudnienia. Nauczył się za to świetnie poruszać się po Internecie, bo własnie dzięki temu wpadł na pomysł, jak zarobić duże pieniądze. A sposób miał prosty. W Internecie publikował zdjęcia markowych aparatów komórkowych i oferował ich sprzedaż w atrakcyjnych cenach. Oczywiście nigdy nie zamierzał dokonać żadnej z transakcji z klientami. - Mieszkał wtedy wraz z dziewczyną przez pewien czas w Lubinie, a potem w Legnicy. Uciekał w ten sposób przed wymiarem sprawiedliwości po zarządzeniu mu wykonania kary w kilku sprawach. Były to atrakcyjne modele po niskich cenach od 1000 do 1300 złotych. Oskarżony nigdy nie posiadał żadnego z telefonów, a zdjęcia umieszczone w ogłoszeniach pochodziły z Internetu. Pokrzywdzeni nawiązywali z nim kontakt za pośrednictwem komunikatora internetowego, w czasie rozmów Arkadiusz W. twierdził, że najchętniej dokonuje transakcji po osobistym odbiorze telefonu, jednakże gdy pokrzywdzeni wskazywali swoje miejsce zamieszkania okazywało się, że mieszka tak daleko, że odbiór taki nie jest możliwy. Wówczas oskarżony proponował rozwiązanie „korzystne” dla obu stron, tj. wpłatę zaliczki, najczęściej w wysokości około połowy ceny telefonu, od 300 do 500 zł, a następnie dopłatę pozostałej kwoty po otrzymaniu zakupionego aparatu. Po przystaniu na takie rozwiązanie prosił o przesłanie drogą mailową lub poprzez gadu- gadu potwierdzenia wpłaty zaliczki, a po jej otrzymaniu kontakt się urywał - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Oskarżony używał wielu imion i nazwisk, korzystał z szeregu kont pocztowych na różnych portalach, a w celu popełnienia przestępstw założył 4 rachunki bankowe. - Pokrzywdzeni mieszkają na terenie całego kraju, jedna osoba pochodziła z Głogowa, druga z Jawora. Szansa na odzyskanie tych pieniędzy jest niestety mizerna. Oskarżony wydał prawie wszystko, a najbliższe lata spędzi w więzieniu - dodaje prokurator Łukasiewicz. Przed sądem Arkadiusz W. stanie w roli wielokrotnego recydywisty. Grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama