Wymyślił potrącenie przez auto, by dostać się do lekarza |
27.06.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach porannych. Do dyżurnego legnickiej policji zadzwonił mężczyzna informując o tym, że kiedy przechodził przez jezdnię samochód osobowy najechał mu na stopę a kierowca nie zatrzymując się odjechał z miejsca zdarzenia. Poszkodowany mężczyzna zażądał wezwania karetki pogotowia i przyjazdu policji. Na miejsce wysłano policjantów i ratowników medycznych, którzy zabrali mężczyznę do szpitala. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać okoliczności całego zdarzenia. - Po informacji o tym, że sprawcą wypadku był kierowca najprawdopodobniej samochodu marki seat koloru srebrnego postanowili sprawdzić, czy zdarzenie nie zostało zarejestrowane przez monitoring miejski. Okazało się, że kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały obraz miejsca zdarzenia ale nie potwierdza on tego, że doszło do wypadku drogowego. Widać tam zgłaszającego, który wysiada z taksówki, chwilę stoi przy jezdni, ale nie ma w pobliżu żadnego samochodu osobowego - mówi podinsp. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, dlaczego sfingował całe zdarzenie. - Lekarz stwierdził, że mężczyzna ma wprawdzie uraz stopy, ale jest to rana dawniejsza, na pewno nie powypadkowa. Teraz funkcjonariusze sprawdzają, czy mężczyzna miał faktycznie obrażenia stopy mogące być następstwem najechania przez samochód. Jeżeli okaże się, że pogotowie i policja wezwane zostały bez uzasadnienia zgłaszającemu może grozić kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych - uzupełnia podinsp. Masojć.
reklama
|
reklama
reklama
reklama