Ciosy zadawała nożem, tłuczkiem i kulą inwalidzką |
22.07.2014. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Prokuratura oskarżyła właśnie legniczanina i jego 25-letnią partnerkę o usiłowanie zabójstwa połączone z rozbojem. Opis napaści jest bardzo makabryczny. - Wpuszczona przez sąsiadkę poinformowała ją w wulgarnych słowach, że przyszła ją zabić. Następnie kuchennym nożem zadała jej cios wzdłuż szyi w okolicach kluczowych naczyń krwionośnych, powodując obfite krwawienie z rany. Potem zadawała staruszce kolejne ciosy, a gdy nóż się złamał chwyciła tłuczek do mięsa uderzając nim w jej twarzi głowę. Gdy zauważyła, że kobieta chce się podnieść z podłogi, biła ją kulą inwalidzką. Później splądrowała mieszkanie przeszukując meble w celu odnalezienia pieniędzy i biżuterii. Znalazła nie mniej niż 150 zł i około 100 euro oraz łańcuszek i bransoletkę - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. Po napadzie 25-latka wyciągnęła z szafy ubrania ofiary i przebrała się w nie, bo jej odzież była zakrwawiona. Zabrane pieniądze i kosztowności przekazała partnerowi, który nie był zadowolony z wielkości łupu. - Następnego dnia przed 6 rano oskarżeni wraz z dziećmi opuścili mieszkanie babci. Pojechali do Zgorzelca, gdzie w lombardzie zastawili biżuterię, kupili metaamfeatminę, a następnie udali się do Zielonej Góry. Potem pojechali nad jedno z okolicznych jezior. Policja zatrzymała ich na polu namiotowym - relacjonuje rzeczniczka prokuratury. 25-latka przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia. Jej partner nie przyznał się do przestępstwa. Obojgu grozi nawet dożywocie. Od roku przebywają w areszcie. Napadnięta kobieta przeżyła tylko dzięki szybkiej pomocy medycznej. Jej stan psychiczny jest jednak zły. Kobieta żyje w ciągłym lęku przed ludźmi.
reklama
|
reklama
reklama
reklama