Wciąż nie mogą zamieszkać na swoim |
18.08.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 To miało być wymarzone miejsce do zamieszkania. Spokojna, cicha okolica otoczona lasem w podlegnickich Gniewomirowicach była niezwykle kuszącą ofertą do osiedlenia się na stałe. Developer Osiedla Południowego zyskał wielu klientów, bo cena działek była atrakcyjna. Developer zobowiązał się dodatowo do wybudowania sieci wodociągowej, co było istotnym warunkiem do uzyskania odbiorów technicznych przez właścicieli domków. Tymczasem do dziś sieć nie powstała, bo firma, która budowała osiedle zbankrutowała. Dzisiaj właściciele domków walczą o ustalenie właściciela drogi, pod którą biegnie zaprojektowany wodociąg. Powoli tracą już wszelką nadzieję, że kiedykolwiek wprowadzą się do swoich domów. - To jest główna droga, tędy bowiem będą biegły sieci wodno - kanalizacyjne. Do wykonania tej sieci zobowiązał się wójt w porozumieniu z firmą developerską, której dzisiaj już nie ma. Gdyby wójt prawidłowo się zachował w momencie uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego, ta droga z mocy prawa już dawno byłaby drogą gminną - mówią mieszkańcy nowego osiedla. Wójt gminy Miłkowice zadeklarował pomoc. - Gmina może inwestować w te grunty, ale pod pewnymi warunkami. Inwestor musi wykazać dobrą wolę i przekazać nam to, co brzydko mówiąc rozbabrał, czyli sieć wodociągową i kanalizacyjną w trakcie budowy. Jeśli inwestor nie jest w stanie sam tego wykończyć, gmina podejmie się tego wyzwania, ale ze względów formalnych tego nie może, bo własność tego osiedla nie pozwala gminie na jakąkolwiek ingerencję - mówi Waldemar Kwaśny. Wójt Kwaśny zaznaczył jednak, że gmina może odkupić sieć wodociągową i kanalizacyjną za symboliczną złotówkę. - Możemy negocjować oczywiście, ale raczej za symboliczną złotówkę, bo w te sieci i drogę trzeba wpakować grube miliony złotych. Nie ja jestem autorem całego tego nieszczęścia, które zgotowano tym ludziom, nie ja budowałem te osiedle, nie ja składałem obietnicę. Jednak dla dobra całej sprawy, chcemy dokończyć tę inwestycję i apeluję do właścicieli domów, by próbowali dogadać się z gminą i przekazali to, co jest w budowie, a my to będziemy kontynuować - dodaje wójt Miłkowic.
reklama
|
reklama
reklama
reklama