Start
Piłka nożna
Osiem bramek w meczu z Arką
Piłka nożna
Osiem bramek w meczu z Arką Miedź wciąż nie może się przełamaćOsiem bramek w meczu z Arką |
| 30.08.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||
| Dyżurny reporter: 667 70 70 60 To był szalony mecz, który legniczanie zaczęli z wysokiego "C". Już w 4. min. Łobodziński wyszedł na idealną sytuację i precyzyjnym strzałem pokonał golkipera Arki. Wystarczyło jednak kilka minut, by Miedzianka nie tylko straciła prowadzenie, ale także przegrywała. Dwa szybkie ciosy Arka wyprowadziła po stałych fragmentach gry po golach Łukasiewicza i Lecha. Zimny prysznic tak ostudził zapędy legniczan, że nawet nie mieli żadnego pomysłu na przeprowadzenie jakieś większej akcji. Po zmianie stron podopieczni Wojciecha Stawowego zaczęli szukać swojej szansy. W 58. min. legniczanie wyrównali po bramce Woźniczki. Tyle tylko, że po kilkunastu minutach Arka znów wyszła na prowadzenie po golu Marcjanika. Chwilę potem wyrównał wprowadzony za Szczepaniaka, Patryk Szymański a cztery minuty później utonął w objęciach kolegów, gdy strzelił czwartą bramkę dającą Miedzi prowadzenie. Niestety w 84. Keon niefortunnie odbił piłkę ręką w polu karnym i sędzia nie miał żadnych wątpliwości dyktując rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Calderon. - Szkoda, bardzo szkoda tego meczu. Szarpaliśmy do końca i gdy wydawało się, że wynik ułoży się już po naszje myśli, głupi błąd i rzut karny, który pozbawił nas złudzeń na zwycięstwo. Trzeba grać dalej, przed nami dwa ciężkie wyjazdy. Musimy zacząć w końcu wygrywać, bo sytuacja robi się nieciekawa - powiedział przygnębiony nieco, strzelec dwóch goli - Patryk Szymański. - To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Nie możemy jednak dopuszczać do tak poważnych błędów w obronie, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Musimy z tego wyciągnąć wnioski, będę rozmawiał indywidualnie z piłkarzami, którzy zawinili przy tych sytuacjach. Cieszę się, że zawodnicy pokazali ambicję i charakter i przy stanie 2:3 zdołali wyjść na 4:3. Szkoda straconej bramki w końcówce spotkania. Te zwycięstwo bardzo by się nam przydało. Liczę, że w końcu Miedź się odrodzi i zaczniemy wygrywać, bo najwyższy czas uciekać z dołu tabeli. Wierzę, że wkrótce ten zespół zacznie piąć się w górę - ocenił trener Wojciech Stawowy. Miedź Legnica 4-4 Arka Gdynia Wojciech Łobodziński 5, Adrian Woźniczka 61, Patryk Szymański 79, 83 - Antoni Łukasiewicz 7, Grzegorz Lech 13, Michał Marcjanik 76, Antonio Calderón 86 (k) Miedź: Aleksander Ptak - Adrian Cierpka, Adrian Woźniczka, Kevin Lafrance, Szymon Zgarda - Wojciech Łobodziński, Marcin Garuch, Radosław Bartoszewicz, Daniel Feruga (66 Keon Daniel), Damian Lenkiewicz (82 Yannick Kakoko) - Mateusz Szczepaniak (71 Patryk Szymański). Arka: Łukasz Skowron - Gláuber, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Michał Nalepa (90 Alan), Bartosz Ława, Antoni Łukasiewicz, Grzegorz Lech (81 Michał Szubert), Paweł Wojowski (85 Antonio Calderón) - Aleksander Jagiełło. żółte kartki: Woźniczka, Szczepaniak - Sobieraj, Nalepa. czerwona kartka: Krzysztof Sobieraj (90. minuta, Arka, za drugą żółtą). Mateusz Szczepaniak (już jako rezerwowy wbiegł na murawę po zdobyciu gola przez Szymańskiego, za co sędzia pokazał mu drugą żółtą); sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).
reklama
| |||||||||||||
reklama
reklama
reklama















"To był nasz najlepszy jak dotąd mecz. Szkoda, że tylko zremisowaliśmy, choć tak niewiele brakowało do pełni szczęścia". Szkoda, że nie postawiliśmy tej kropki nad "i", powiedział po niezwykle emocjonującym spotkaniu z Arką Gdynia, trener Miedzi, Wojciech Stawowy. Podział punktów nie zadowolił żadnej z drużyn, zwłaszcza Miedzi, która wciąż okupuje dolne rejony tabeli 1. ligi. 
667 70 70 60


