Czy Rabczenko zachowa stanowisko? |
17.09.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Wczorajsza konferencja prasowa z udziałem Jarosława Rabczenki - kandydata PO w wyborach na urząd prezydenta Legnicy i jednocześnie szefa "Arlegu", wicemarszałka sejmiku Jerzego Michalaka i posła Roberta Kropiwnickiego, pokazała, że wewnątrzpartyjny spór legnickiej PO z przełożonymi w regionie, został chyba zażegnany. Jutro Rada Nadzorcza "Arlegu" ma wznowić swoje posiedzenie i decydować o losie prezesa Rabczenki. Ten jest jednak spokojny o swoją przyszłość. - Z ust członków Rady Nadzorczej lub pana przewodniczącego nigdy nie padło sformułowanie, że jestem złym prezesem. Bardziej chodzi o wyjaśnienie pewnej kwestii, które zaczęły się pojawiać w momencie, gdy ogłosiłem swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich. Konkurenci polityczni być może dostrzegli, że jest to szansa na to, żeby mnie osłabić już na starcie tego wyborczego wyścigu. Rada Nadzorcza do dzisiaj nie zakomunikowała, że w spółce dzieje się źle, bardziej komunikowała, że należy tę sprawę wyjaśnić i myślę, że ona zmierza już powoli do pełnego wyjaśnienia - oświadczył wczoraj na konferencji Jarosław Rabczenko. Wydaje się, że Rabczenko może liczyć na poparcie władz Urzędu Marszałkowskiego, który jest właścicielem legnickiej spółki. Wicemarszałek Jerzy Michalak zauważył, że szef "Arlegu" dąży do wyjaśnienia całej sprawy i że sam zlecił przeprowadzenie audytu za ostatnie 4 lata działalności "Arlegu". - Moja adwokacka praktyka skłania mnie do tego, żeby móc ferować jakieś wyroki i decydować w pewnien sposób o sprawach ostatecznych, trzeba mieć dobry materiał dowodowy. Trzeba dobrze sprawie się przyjrzeć, nie można opierać się wyłącznie na niesprawdzonych informacjach czy nawet plotkach. Drugą kwestią jest to, że my jako samorząd województwa rzeczywiście musimy dbać o to, żeby spółki, w których marszałek ma stuprocentowy lub większościowy udział, były dobrze zarządzane. Prezes Rabczenko jest otwarty na bardzo głęboki i dokładny audyt swojej spółki. Prezes "Arlegu" chce, żeby finanse spółki i jej postępowanie były transparentne. Nie można ferować wyroków zanim nie zostanie zgromadzony jakiś materiał dowodowy - zauważa wicemarszałek Michalak. Cała sprawa dotyczy podejrzanych przetargów organizowanych przez władze "Arlegu", które wygrywały osoby blisko powiązane z pracownikami tej spółki.
reklama
|
reklama
reklama
reklama