Zabił, bo nie była o niego zazdrosna |
24.10.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do dramatycznych zdarzeń doszło 1 maja. W jednym z mieszkań w centrum Legnicy kilka osób wspólnie imprezowało, w tym 59-letni Adam N. wraz ze swoją 42-letnią partnerką. Podczas libacji suto zakrapianej alkoholem, mężczyzna zaczął wypominać kobiecie, że wciąż jest na jego utrzymaniu, że się nie stara, że jest za mało zazdrosna o niego i że tak naprawdę to siedzi z nim tylko dla pieniedzy. W pewnym momencie Andrzej N. chwycił swoją partnerkę za gardło, zaciągnął do łazienki i tam zaczął bić pięścią w głowę. Obrażenia, jakich doznała 42-letnia kobieta były tak poważne i rozległe, że skutkowały jej zgonem. - Mężczyzna został zatrzymany po kilkunastu godzinach w innym mieszkaniu, gdzie z innymi mężczyznami nadal spożywał alkohol. Mężczyzna był konkubentem kobiety od kilkunastu lat, mają dorosłego syna, oboje mieli problemy alkohole i już nietrzeźwi przyszli na tę imprezę - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Biegły stwierdził, że z medycznego punktu widzenia, po tak wielu ciosach w głowę pokrzywdzona praktycznie nie miała szans na przeżycie, nawet w przypadku udzielenia jej natychmiastowej fachowej opieki medycznej. - Po przedstawieniu zarzutu zabójstwa mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził, że nie miał powodów, by swoją konkubinę dotkliwie pobić. Twierdzi, że kobieta nie przyszła na tę imprezę razem z nim, a jedynie doszła do tego mieszkania i te obrażenia ciała, które były powodem jej śmierci już miała - dodaje prokurator Łukasiewicz. Andrzej N. jest wielokrotnym recydywistą. Większą część dorosłego życia spędził w więzieniu. Już w wieku 15 lat trafił do poprawczaka. Był karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu w tym rozbój z użyciem broni palnej i noża, groźby karalne, pobicia oraz kradzieże, a także prowadzenie auta po pijanemu. Na swoim koncie ma również wyroki skazujące za znęcanie nad córką i wnuczką innej swej byłej partnerki. Teraz grozi mu dożywocie.
reklama
|
reklama
reklama
reklama