Podpalacz z Gombrowicza wkrótce stanie przed sądem |
30.10.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Feralnego dnia, 23 sierpnia, około 20. Damian A. pokłócił się ze swoją konkubiną. Mieszkał z nią i trójką małych dzieci w bloku przy Gombrowicza. Wychodząc z budynku wybił szyby w oknie na parterze klatki schodowej oraz w drzwiach do windy. Hałas związany z zachowaniem podejrzanego zwrócił uwagę sąsiadów, którzy powiadomili policję. W tym czasie mężczyzna poszedł na stację paliw, kupił 5-litrowy kanister z benzyną i wrócił do bloku. Wjechał windą na piętro wyżej niż mieszka i tam rozlał benzynę po korytarzu i na drzwiach wejściowych do trzech mieszkań oraz drzwiach do windy, po czym je podpalił. Następnie zbiegł schodami na dół. Po chwili jednak został zatrzymany przez policjantów. - Damianowi A. postawiono łącznie trzy zarzuty. Są to zarzuty dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru, znieważenia umundurowanych funkcjonariuszy policji i naruszenia nietykalności cielesnej policjantki, która brała udział w czynnościach z udziałem podejrzanego, a także zarzut posiadania środka odurzającego w postaci marihuany. Niewątpliwie jednak najpoważniejszym zarzutem jest sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wybuchu pożaru, który zdaniem biegłego zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarach - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Damian A. początkowo nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzuconych mu czynów. Niedawno zmienił swoje wyjaśnienia przyznając się do sprawstwa każdego z przestępstw. Oskarżony był wcześniej karany, grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
reklama
|
reklama
reklama
reklama