Dwaj bracia staną przed sądemDwa ciosy nożem prosto w serce |
29.04.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Oskarżeni to 35-letni - niekarany dotąd Marek N., który wynajmował w Legnicy mieszkanie pracując w firmie kurierskiej i jego 22-letni brat, karany w przeszłości za kradzieże - Rafał Sz. 8 listopada ubr. do jednego z braci przyszedł znajomy wraz z siostrą. W czasie ich pobytu do kobiety zadzwonił były jej konkubent. Mężczyzna był bezdomny i wielokrotnie po pijanemu dzwonił ubliżając jej. Tej ostatniej rozmowie przysłuchiwał się Marek N., który wyrwał kobiecie telefon i ostro zakończył całą rozmowę. Około 22. postanowił odprowadzić do domu koleżankę. Gdy szli ul. Złotoryjską dołączył do nich Rafał Sz. W pewnym momencie zauważyli byłego konkubenta kobiety siedzącego na murku koło spółdzielni inwalidów. Mężczyzna pił wraz z kolegą alkohol. - Wówczas obaj oskarżeni podbiegli do niego i od razu zaczęli go bić, a gdy przewrócił się na ziemię, kopali po całym ciele. Następnie, gdy nachylali się nad nim, Rafał Sz. wyciągnął nóź i dwukrotnie ugodził nim pokrzywdzonego w ramię i klatkę piersiową. Potem mężczyźni uciekli. Pobiegli do koleżanki i jej brata. Po zakupie piwa na pobliskiej stacji benzynowej wszyscy poszli do mieszkania znajomego, z którego widzieli miejsce zbrodni i prowadzoną akcję reanimacyjną. Gdy Rafał Sz. przyznał się do użycia noża, kobieta wygoniła ich z domu. Poszli do innego znajomego u którego z lokalnego portalu internetowego dowiedzieli się, że pokrzywdzony zmarł - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Obaj bracia postanowili uciec do Warszawy do matki. Każdy pojechał oddzielnie. Marka N. zatrzymano dwa dni po zabójstwie, Rafał Sz. ukrywał się dłużej, bo do 21 listopada. Obu mężczyzn aresztowano. Prokuratura oskarżyła Marka N. o pobicie pokrzywdzonego wspólnie z bratem, grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Rafał Sz. usłyszał natomiast zarzut pobicia, jak i zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Jemu grozi dożywocie. - Marek N. przyznał się do udziału w pobiciu. Nie wiedział, że brat ma nóź. Nie pamięta, ile razy i w jaki sposób uderzył pokrzywdzonego. Rafał Sz. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień - uzupełnia prokurator Łukasiewicz.
reklama
|
reklama
reklama
reklama