Start
Piłka nożna
Gorący fotel prezesa klubu
Piłka nożna
Gorący fotel prezesa klubu Czy dojdzie do zmian personalnych w Zagłębiu Lubin?Gorący fotel prezesa klubu |
| 21.02.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 23 lutego odbędzie się posiedzenie Rady Nadzorczej spółki KGHM, podczas którego zostanie uzupełniony skład zarządu miedziowej spółki. Po tym terminie prawdopodobnie ma rozpocząć się wymiana menedżerów w spółkach Grupy Kapitałowej. Czy będzie ona dotyczyć wszystkich prezesów i dyrektorów, czy posadę straci tylko część z nich, to na razie pozostaje w fazie czystych spekulacji. Jednym ze stanowisk, które zawsze wzbudza wielkie emocje, przede wszystkim wśród kibiców, jest posada prezesa piłkarskiego klubu. W wielu kręgach słychać głosy, że wkrótce dojdzie do zmiany na tym stanowisku. Nie wiadomo jednak, czy nowego prezesa będzie wybierać jeszcze stara Rada Nadzorcza, czy 667 70 70 60 właściciel klubu, którym jest KGHM, dokona zmian tego gremium i dopiero nowy skład Rady Nadzorczej pochyli się nad kandydatem na stanowisko szefa Zagłębia. Na dziennikarskiej giełdzie pojawia się wiele nazwisk. Przez pewien czas mówiło się o kandydaturze Pawła Wechty, znanego lubińskiego biznesmena i prezesa piłkarskiego klubu KS Polkowice. W poprzednich wyborach samorządowych, Wechta bez powodzenia startował w wyborach na prezydenta Głogowa z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców. Był wtedy blisko związany z otoczeniem prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego. Przez jakiś czas mówiło się o Robercie Pietryszynie. Za jego prezesury Zagłębie zdobyło w 2007r. mistrzostwo Polski. Temat tej kandydatury jednak szybko upadł. Coraz częściej w mieście mówi się, że wokół Zagłębia "chodzi" prezydent Lubina. To nie nowość, bowiem przez wiele lat Robert Raczyński zabiegał o przejęcie piłkarskiego klubu pod władanie miasta. Nie jest żadną tajemnicą, że w ubiegłym roku w tej sprawie Robert Raczyński spotykał się z ówczesnym prezesem KGHM, Herbertem Wirthem. Obaj panowie poważnie wtedy rozmawiali o Zagłębiu. Prezydent chciał przejąć klub, ale z drugiej strony mocno zabiegał o to, by pieniądze na finansowanie Zagłębia nadal płynęły szerokim strumieniem z KGHM-u. Jedną z propozycji było wtedy takie finansowanie przez 5 lat. Mówiło się o kwocie rzędu 25 mln zł. Po pięciu latach miasto samo musiałoby utrzymywać Zagłębie. Rozmowy nigdy jednak nie zostały sfinalizowane. Teraz temat Zagłębia znów powraca. W Lubinie huczy od domysłów, że prezydent Lubina chciałby mieć swojego przedstawiciela w Zagłębiu. Jednym z kandydatów podobno jest Piotr Motyliński, miejski radny z klubu Lubin 2006 i prezes spółdzielni mieszkaniowej. Motyliński jest zagorzałym kibicem Zagłębia. Pytany przez nas o swoje szanse, mówi krótko. - Szansa na to, że to ja zostanę prezesem Zagłębia Lubin jest taka sama, jak to, że trafię szóstkę w Totka. A już tak na poważnie, to pierwszy raz słyszę, że jestem gdzieś tam wymieniany wśród kandydatów. To miłe, ale mało prawdopodobne, by tak się stało - powiedział nam Piotr Motyliński. W kuluarach pada także nazwisko Jacka Ilnickiego, bliskiego współpracownika prezydenta i jego doradcy ds. sportu w Urzędzie Miejskim. Swego czasu Ilnicki pracował w Zagłębiu jako trener przygotowania fizycznego. Jest jeszcze inny kandydat, o którym dzisiaj mówi się najmniej, a który jest blisko związany z lubińskim klubem. Czy dojdzie do zmian na stanowisku prezesa Zagłębia? Jeśli tak, kiedy to nastąpi i kto zostanie nowym szefem klubu? Odpowiedzi na te pytania wciąż są w zawieszeniu.
reklama
reklama
reklama
| ||||||||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama
















667 70 70 60



