Prokuratura zakończyła postepowanieBrawurowa jazda młodej kobiety |
29.06.2016. Radio Elka, Emila Wojciechowska | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Rajd ulicami Lubina młoda kobieta urządziła w niedzielę 29 maja. Przed godziną ósmą rano policjanci, patrolujący centrum miasta, zauważyli w okolicach ul. Szkolnej dziwnie jadącego opla corsę. Podejrzewali, że siedząca za kierownicą kobieta może być nietrzeźwa, dlatego postanowili ją skontrolować. 21-latka zamiast się zatrzymać, wcisnęła gaz do dechy i zaczęła uciekać. Pędziła ulicami Lubina mając na liczniku około 90-100 km/h. Wjeżdżała na chodnik i ścieżkę rowerową, przejechała skrzyżowanie na czerwonym świetle i nie![]() stosowała się do żadnych znaków drogowych. Zatrzymała się dopiero na skrzyżowaniu ulic Bema i 1-go Maja, gdzie uderzyła w znak drogowy. Kiedy policjant podszedł do jej auta, 21-latka umyślnie ruszyła samochodem i potrąciła funkcjonariusza oraz uszkodziła radiowóz. Tym zachowaniem kobieta dopuściła się czynnej napaści. - Policjant doznał obrażeń w postaci skręcenia i naderwania części kolana, stawu skokowego oraz stłuczenia klatki piersiowej - poinformowała Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Okazało się, że Monika M. wsiadła za kierownicę mając 1,6 promila alkoholu w organizmie. Badanie testerem wykazało, że kobieta była także pod wpływem kokainy, ale szczegółowe badania krwi nie potwierdziły tego wyniku. - Prokurator podniósł, że agresywny sposób jazdy, kompletny brak wyobraźni, znaczna prędkość poruszania się, jak i całokształt okoliczności zdarzenia pozwalają na stwierdzenie, że w przypadku pojawienia się na drodze niespodziewanego zdarzenia, podejrzana nie mogłaby podjąć żadnych manewrów obronnych, a zatem realnie spowodowałby „sytuację, która niezależnie od dalszej ingerencji człowieka mogłaby w każdej chwili przekształcić się w katastrofę w ruchu lądowym". Monika M. przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa, wyraziła skruchę oraz złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze - powiedziała Liliana Łukasiewicz. Prokurator, biorąc pod uwagę młody wiek i dotychczasową niekaralność kobiety, zgodził się na to i ustalił z Moniką M. następującą karę: - 1 rok ograniczenia wolności poprzez wykonywanie nieodpłatnej pracy na cele społeczne wskazane przez sąd w wymiarze 30 godzin miesięcznie, - zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 lat, - świadczenie pieniężne na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej w kwocie 5.000 zł, - obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz KWP we Wrocławiu ponad 6 700 zł - zadośćuczynienie za doznana krzywdę na rzecz pokrzywdzonego funkcjonariusza w kwocie 1.500 zł. Decyzję musi teraz podjąć Sąd Rejonowy w Lubinie.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama