Uchwała Rady Miejskiej będzie zaskarżona przez związkiSpór o dodatek motywacyjny |
19.07.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: W regulaminie wynagradzania nauczycieli, który obowiązywał w lubińskich szkołach od wielu lat, był zapis mówiący o tym, że środki budżetowe zabezpieczone na dodatki motywacyjne dla pedagogów były w wysokości nie mniejszej, niż 11. procent. W przyjętym na ostatniej sesji nowym regulaminie nie ma już takiego zapisu. Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz NSZZ Solidarność pracowników oświaty i wychowania w Lubinie wspólnie uważają, że nowe przepisy są krzywdzące i niesprawiedliwe dla nauczycieli. Poza tym związkowcy zarzucają miastu brak negocjacji w tej sprawie, czego wymaga Karta Nauczyciela. ![]() - Od 2011r. organ prowadzący w budżetach szkół i placówek corocznie miał obowiązek zabezpieczać 11. procent środków osobowego funduszu płac nauczycieli na dodatki motywacyjne. Ani przez jeden miesiąc taka stawka nigdy nie była przekazywana do szkół, było to na ogół 5. procent, w porywach do 6. Reszta zostawała w urzędzie, bo rzekomo nie było takiego zapotrzebowania. Od dyrektorów wiemy, że oni nie mieli czym dzielić, bo jak dostał od miasta 5. zamiast 11. procent to dodatki motywacyjne były marne dla nauczycieli, więc to działało bardziej demotywująco - mówi Ryszard Lis, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ Solidarność pracowników oświaty i wychowania w Lubinie. Związkowcy już zapowiedzieli zaskarżenie przyjętej uchwały do wojewody dolnośląskiego. - Jest zapis, na który zwrócił już uwagę Naczelny Sąd Administracyjny, są rozstrzygnięcia nadzorcze, które mówią o dyskryminacyjnych przepisach w takich regulaminach. Polega to na tym, że podaje się inne stawki dla nauczycieli, a inne dla dyrektorów. Np. w przyjętym przez radę regulaminie, dodatek funkcyjny dla nauczyciela może przyznać dyrektor szkoły do 30. procent, dla wicedyrektora - do 50. procent, a prezydent może przyznać dyrektorowi taki dodatek nawet w granicy 70. procent. Rozstrzygnięcia nadzorcze mówią jednak, że każdy jest nauczycielem i stawka powinna być jedna, a nie różnicująca nauczyciela, kierownika czy dyrektora - dodaje szef oświatowej Solidarności. Radny Tomasz Górzyński z prezydenckiego klubu Lubin 2006 uważa, że jeśli wojewoda uchwałę uchyli, strony powinny usiąść do rozmów, bo dokument rzeczywiście wymaga modyfikacji. - Zapis o dolnym progu przyznawania dodatku motywacyjnego został zdjęty, ponieważ rodził niejasne często zrozumienie, że te najniższe nawet 5. procent dodatku się należy każdemu. A tak nie jest. Dodatek motywacyjny przyznawany jest przez dyrektora za osiągnięcia, a nie za przychodzenie do pracy. Chodzi o to, żeby ten dodatek był płacony rzeczywiście za działania, które wykraczają poza etat i mają na celu podnoszenie poziomu edukacji naszych dzieci i młodzieży. Uznaliśmy w rozmowie ze związkami, że nadal nad tą uchwałą będziemy pracować. Umówiliśmy się na kolejne rozmowy i spotkania, by w tej sprawie znaleźć jak najlepszy kompromis - mówi radny Tomasz Górzyński. Prezydent Robert Raczyński skomentował całą sprawę jednym zdaniem. - Nie bardzo rozumiem ten spór, jeśli chodzi o związki zawodowe. Może to wynika z tego, że dobrobyt oświatowy w Lubinie jest taki, że się szuka dziury w całym - skwitował gospodarz miasta.
reklama
|
reklama
reklama
reklama