Rewitalizacja rynku - prace budowlane na żywym organizmieNiespodzianki pod ziemią wpisane są w zakres robót |
23.05.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Dzisiaj rano Grupa Budowlana PSS zakończyła grodzenie całego placu budowy. Mimo to wielu przechodniów wciąż się gubi i przechodzi przez taśmy nieopodal trwających od wczoraj prac budowlanych. Dzisiaj na krótkim briefingu z dziennikarzami spotkał się pełnomocnik generalnego wykonawcy, który przedstawił zakres prac. ![]() - Rozpoczęliśmy od wygrodzenia terenu budowy, najbardziej kontrowersyjnej rzeczy, bo ona ogranicza ludziom dostęp do sklepów, mieszkań i innych budynków i też jakby kłóci się z pewnymi przyzwyczajeniami, czyli chodnikami, którymi na co dzień przez ostatnie lata się mieszkańcy poruszali. Te chodniki w części są już wyłączone z ruchu, w dalszej części robót będą kolejne wyłączane. Na ten moment będzie jeszcze trochę problemu z organizacją, zanim mieszkańcy miasta przyzwyczają się do zmiany organizacji ruchu. Będą oznakowania, będą tablice, codziennie będzie się coś zmieniać pod kątem zamykania istniejących traktów pieszych, ale też będziemy sukcesywnie otwierać nowe przejścia - mówi Piotr Duda. Przedstawiciel katowickiej firmy nie ukrywa, że rewitalizacja rynku nie będzie łatwą inwestycją. - Oczywiście mamy koncepcję, jak to zrobić, długo się przygotowywaliśmy do tego przedsięwzięcia. Ono jest trudne z tytułu - po pierwsze czasu, dwa ścisłego centrum, a po trzecie - centralne place miast mają to do siebie, że prawie zawsze chowają coś pod ziemią, mają swoje niespodzianki. To mogą być stare, przeróżne instalacje, jakieś niezidentyfikowane przyłącza, zabytkowe mury. Na miejscu na bieżąco pracuje firma archeologiczna. Na razie wszystko jest OK. Jutro prześwietlamy teren pod kątem instalacji podziemnych. Sukcesywnie będziemy wchodzić na płyte główną, myślę, że w ciągu kilku najbliższych dni to wszystko będzie żyć budową. Dokumentacja, którą otrzymaliśmy na etapie projektowym, przetargowym mówi dość szeroko o tym, co znajduje się pod ziemią, jesteśmy na to przygotowani, pracujemy pod stałym nadzorem konserwatora - dodaje przedstawiciel firmy. Według historycznych planów miasta, pod główną płytą lubińskiego rynku znajdują się zabytkowe szalety i piwnice. Co się z nimi stanie? Tego jeszcze dzisiaj nie wiadomo. - Każda inwestycja w centrum miasta jest trudna, to jest budowa na żywym organizmie. Dołożymy wszelkich starań, by ta inwestycja poszła nam jak najsprawniej i jak najszybciej. Myślę, że w Lubinie poradzimy sobie, damy radę, zobaczymy, jak nam pójdzie, pozwólcie nam tylko spokojnie pracować - apeluje Duda. Za firmą przemawia doświadczenie w tego typu inwestycjach. PSS mają za sobą modernizację dworca Łódź Fabryczna, przebudowę słynnej Piotrkowskiej i kilku kluczowych ulic m.in. w Toruniu, Bydgoszczy. Przy rewitalizacji lubińskiego rynku pracuje 27 osób. Firma musi wywieźć stamtąd około 10 tysięcy ton gruzu i tyle samo ton przywieźć nowych materiałów budowalnych. Inwestycja ma zakończyć się do 10 lipca. - Ten termin jest datą graniczną i zakładając, że wszystko od początku do końca będzie się układać dobrze, 10 lipca jest terminem realnym. Pracujemy dopiero od dwóch dni - uspokaja na koniec Piotr Duda.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama