Kolekcjonerskie monety Zbrodni Lubińskiej już w obieguPamiątka nie do przecenienia |
28.09.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Początkowo na monecie miało pojawić się słynne zdjęcie śp. Krzysztofa Raczkowiaka ukazujące pięciu biegnących mężczyzn z ciałem zamordowanego Michała Adamowicza. - Trudno jest taki temat umieścić na monecie, jej rozmiar jest nieduży. Pierwsze plany monety dotyczyły tego słynnego zdjęcia, które jest charakterystyczne dla wydarzeń lubińskich, ale ma ono dość ostry wymiar, trudno umieścić takie rzeczy na monecie. Po wielu konsultacjach historyków, specjalistów od monet, doszliśmy do wniosku, że ta moneta będzie bardzo symboliczna, w związku z tym te trzy przestrzelone kule i kontury trzech zastrzelonych mężczyzn - tłumaczy Jan Szuba, dyrektor oddziału okręgowego NBP we Wrocławiu. Symboliczną monetę odebrały dziś na Wzgórzu Zamkowym rodziny zamordowanych Mieczysława Poźniaka, Andrzeja Trajkowskiego i Michała Adamowicza oraz przedstawiciele starostwa i Muzeum Historycznego w Lubinie. - Przyjemnie odebrać jakąś ważną rzecz, to na pewno cenna i wartościowa pamiątka dla mnie. Obyśmy tylko zawsze pamiętali o tych ludziach - mówiła Stanisława Trajkowska, wdowa po zamordowanym Andrzeju Trajkowskim. Moneta o nominale 20 zł została wydana w nakładzie 15 tysięcy sztuk. Jeden egzemplarz kosztuje 90 zł. - Monety można nabyć między innymi w Ośrodku Kultury Wzgórze Zamkowe. Zapraszamy do nas, pracownicy dysponują 100 egzemplarzami, bo tyle odkupiliśmy od NBP. Monety są do sprzedaży też w punktach Narodowego Banku Polskiego - dodaje na koniec Marek Zawadka, szef Wzgórza Zamkowego. O wybicie specjalnej monety i wyemitowanie jej przez Narodowy Bank Polski zabiegał prezydent Lubina, Robert Raczyński. Pomysł zrodził się osiem lat temu, w czasach urzędowania śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Okolicznościowa moneta miała być wybita w 2012r. w 30. rocznicę Zbrodni Lubińskiej, ale katastrofa smoleńska z kwietnia 2010r., w której zginął m.in. szef NBP, Sławomir Skrzypek, mocno oddaliła te plany. Sprawa utknęła w miejscu za kadencji późniejszego prezesa narodowego banku, Marka Belki. Dopiero rok temu prezydent Lubina doczekał się pozytywnej odpowiedzi ze strony urzędującego prezesa NBP, Adama Glapińskiego.
reklama
|
reklama
reklama
reklama