V Memoriał Iwony BuczekZawody we wspinaczce na trudność |
30.09.2018. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Głównym organizatorem było Stowarzyszenie Miłośników Gór w Lubinie. - Nad blokami jest rozwieszona taśma tak zwany slackline. Ma ona odległość ponad 200 metrów. W tamtym roku była rozwieszona na 108 metrach i przechodzili po niej zawodnicy. W tym roku mają dłuższy dystans do pokonania i pobito rekord długości odcinka przejścia. Pobili go ci chłopcy, którzy są w tej chwili w Lubinie - informuje Marcin Królak, prezes honorowy Stowarzyszenia Miłośników Gór. Na zmagania na wysokości do 34 metrów do Lubina przyjechało ponad 60 osób z całej Polski. Byli goście m. in. z Zielonej Góry, Gdyni, Gdańska i Wrocławia. Po pierwsze wspominano koleżankę. - Postanowiliśmy, że w momencie, gdy zabrakło jednej z naszych koleżanek przekształcimy wcześniejsze zawody na memoriał Iwony Buczek i że będziemy dzięki temu dużo dłużej. - mówił Stanisław Barabaś, jeden z organizatorów. - Jestem an Memoriale po raz piąty, od początku. Jako Centrum Wspinaczkowe pomagamy w memoriale od początku. Przyjaźniłem się z Iwonką i przyjaźnie się z tymi ludźmi którzy tu są. Lubin był rodziną z Lubina a my rodziną wspinaczkową z Wrocławia. To wieloletnie przyjaźnie - mówił Paweł Sikorski z Centru Wspinaczkowego we Wrocławiu. Wielu wspinających się zaczynało od najmłodszych lat. Popularność tej trudności sprawia, że ma miłośników już wśród dzieci. - Można powiedzieć, że wspinam się rok. Mama mi kiedyś zaproponowała, zobaczyłem i mi się spodobało. Fajne są widoki. Trzeba umieć się wspinać. Można się nauczyć, Trzeba dobrze łapać chwyty . Trzeba się nauczyć jakie są chwyty i jak je się łapie. Trzeba ustawiać dobrze nogi ciało - mówił 10-letni Hubert. W sobotę 29 września poza wspinaniem się w ramach zawodów organizatorzy zadbali o ścianki dla najmłodszych i dla tych, którzy chcą dopiero zobaczyć na czym polega ten sport.
reklama
|
reklama
reklama
reklama