Na froncie od blisko rokuSanepid w obliczu nowego wyzwania |
01.03.2021. Radio Elka, Kasia Rososzko | |||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem w powiecie polkowickim potwierdzono w połowie marca. Choć przygotowywano się do tego od dłuższego czasu, pracownicy sanepidu przyznają, że rzeczywistość okazała się trudniejsza. - Od początku wszystkiego się uczyliśmy. Oczywiście znaliśmy Ustawę o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, procedury, ale epidemia wszystko zweryfikowała. Ta praca na początku była o tyle trudna, że wszystkie działania zostały zrzucone na sanepid. Mieliśmy stare komputery, dwa telefony stacjonarne i jeden komórkowy i tak musieliśmy działać. Oczywiście nie było to możliwe, dlatego koleżanki wielokrotnie używały swoich prywatnych telefonów. Wprowadziliśmy pracę na dwie zmiany, także w sobotę i w niedzielę. Telefony się urywały, ludzie dzwonili nawet w nocy. Nie był to dla nas łatwy czas - wspomina Zenona Jasiurkowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Polkowicach. Wraz z upływem czasu sanepidy zostały wyposażone w nowy sprzęt. Usprawniono też procedury, a część obowiązków, w tym przeprowadzanie wywiadów zdrowotnych i wydawanie skierowań na wymazy, przejęli lekarze POZ. Powiatowy Inspektor Sanitarny przyznaje, że najtrudniejszy był listopad, gdy w powiecie polkowickim było około 1000 zakażonych osób. Rosła też liczba zgonów. Złotym środkiem na przetrwanie tego trudnego okresu była zgodna współpraca. - Współpraca między starostą, burmistrzem, policją, strażą miejską, a także Urzędem Pracy, była i jest bardzo dobra. Doświadczyliśmy bardzo dużej życzliwości. Wyzwanie przed jakim stanęliśmy utwierdziło mnie w przekonaniu, że pracownicy polkowickiego sanepidu to wspaniali ludzie. Wzruszam się często, gdy o tym mówię, ale w tym trudnym czasie, gdy nie wiedzieliśmy czy dostaniemy jakieś fundusze i co dalej będzie, każdy się zaangażował i sobie pomagał. Czuliśmy, że to jest misja - dodaje ze wzruszeniem Z. Jasiurkowska. Polkowicki sanepid liczy obecnie 25 pracowników i 3 stażystki. Do ich obowiązków należy dziś m.in. prowadzenie statystyk, kierowanie osób z tzw. kontaktu na kwarantannę czy kontrolowanie lokali usługowych pod kątem przestrzegania zasad reżimu sanitarno-epidemiologicznego. Do tej pory na terenie powiatu nie stwierdzono, by restauracje, bary czy siłownie funkcjonowały wbrew obowiązującym obostrzeniom. - Jest to trudne, bo sanepid postrzegany jest dziś jako instytucja utrudniająca życie przedsiębiorcom. My tylko wykonujemy swoje obowiązki i nie powinno się mieć o to do nas pretensji. Jesteśmy jak taki murarz, który buduje dom na podstawie projektu zrobionego przez architekta - podkreślają pracownicy sanepidu. W sumie, w powiecie polkowickim od początku pandemii do dnia dzisiejszego stwierdzono 2192 przypadki zakażeń koronawirusem, z czego 2106 osób wyzdrowiało, a 43 zmarło z powodu COVID-19. Kwarantanną objętych było do tej pory ponad 13 tys. mieszkańców. - Niestety wzrost zakażeń jest znów zauważalny. Mam nadzieję, że okres, który nas czeka, czyli trzecia fala, nie będzie już na takim wysokim poziomie jak poprzednie. Stosujmy się do zaleceń i nie bójmy się koronawirusa. Apeluję do tych osób, które nie wierzą w pandemię, by były życzliwe w stosunku do osób, które w nią wierzą - kończy Powiatowy Inspektor Sanitarny.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama