Pasażerowie przeżyli chwile grozy |
28.07.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Autobusem podróżowało 20 osób, jechali z Wrocławia nad morze. Na szczęście oprócz kierowcy nikt nie ucierpiał. Wszyscy zostali na miejscu zbadani przez lekarza. Na chodniku nie było też przechodniów. Mimo to pasażerowie przeżyli chwile grozy. - Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Kierowca w pewnym momencie upadł na kierownicę i skręcił na chodnik. Na szczęście nie jechaliśmy szybko. Jego zmiennicy nie mogli zareagować, bo kierowca leżał na kierownicy. Był to dla nas szok, bo niektórzy jeszcze spali, a inni myśleli pewnie o wakacjach. Poczuliśmy stukniecie i uderzenie - opowiada jedna z pasażerek. Pasażerowie czekają teraz na drugi autobus, który ma dojechać z Wrocławia. Dziwią się też, że wszystko trwa tak długo. - Nie wiadomo kiedy ten autobus dojedzie, nikt nie chce nam nic powiedzieć. Z drugiej strony nikt nie powinien wysyłać w taką trasę kierowcy w starszym wieku. Prawdopodobnie dostał zawału, bo chwilę przed tym zaczął kaszleć. Przykro mi z tego powodu, ale ten pan powinien być na emeryturze lub pracować na bazie. Teraz niestety musimy czekać - powiedział Radiu Elka jeden z pasażerów. Kierowca trafił do lubińskiego szpitala. Policja i straż pożarna zabezpieczyły miejsce wypadku. W tej chwili nie ma już utrudnień, mogą się jednak pojawić w chwili usuwania autobusu. - Autobus zatrzymał się częściowo na chodniku i na trawniku. Pod nim znajduje się przydrożna latarnia. Pojazd ma uszkodzony przód i prawe nadkole. Po określeniu obrażeń kierowcy usuniemy autobus. Na razie jednak nie utrudnia ruchu - wyjaśnia kapitan Mariusz Sałata z lubińskiej straży pożarnej. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama