Start Piłka nożna Legia gromi. Czerwony Sretenović
Legia gromi. Czerwony SretenovićLegia gromi. Czerwony Sretenović |
16.03.2008. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Początkowe minuty spotkania to chaotyczne ataki z obu stron. Dopiero w 12 min. Giza sprawdził refleks Ptaka , który z trudem odbił strzał legionisty. Zawodnicy jednej i drugiej strony dochodzą do pola karnego, ale nie potrafią skutecznie wykończyć akcji. W końcu nadchodzi 21 min. Radović zostawia za plecami defensorów Zagłębie, wygrywa pojedynek sam na sam z Ptakiem i jest 1:0. Dziesięć minut później mistrzowie Polski byli bliscy wyrównania, ale po główce Alunderisa, piłkę z linii bramkowej wybił Edson. Do przerwy wynik nie ulega już zmianie. Pierwszą odsłonę lubinianie kończą z dwiema żółtymi kartkami, dla Lacicia i Sretenovicia. Na drugą połowę Zagłębie wychodzi bez zmian. Trener Rafał Ulatowski nie decyduje się jeszcze na roszady w składzie. Zaraz po wznowieniu „żółtko” dostaje Kolendowicz. W 54 min. gospodarze stają przed szansą podwyższenia prowadzenia, ale Chinyama nie trafia w sytuacji sam na sam. Od 70 min. nasza drużyna grała w osłabieniu. Po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej z boiska wyleciał Sretenović. Legia rzuca się do ataków. Strzelają kolejno: Edson, Roger i ponownie Edson, ale Ptak jest na posterunku. Legia przycisnęła osłabione Zagłębie i w 86 min. rezerwowy Burkhardt strzelił drugiego gola dla gospodarzy. To jeszcze nie był koniec. Już w doliczonym czasie gry po trójkowej akcji Burkhardt-Chinyama-Ekwueme - ten ostatni ustalił wynik meczu na 3:0 dla Legii. - To było nasze najsłabsze spotkanie tej wiosny. Zimny prysznic na nasze głowy. Oby to był dobry bodziec do zwycięstw w kolejnych meczach. Legia zdominowała środek pola. Nie pozwolono nam rozwinąć skrzydeł. Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Po czerwonej kartce Sretenovicia nie potrafiliśmy już odwrócić losów meczu. Teraz gramy u siebie i postaramy się wygrać, aby święta upłynęły w radosnej atmosferze - podsumował trener Rafał Ulatowski. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama